Pierwsza wymianka :)
Pamiętacie jeszcze pierwszego przeplatańca? :) Tak się fajnie złożyło, że spodobał się pewnej miłej osóbce, która zapragnęła go mieć i spytała o cenę. Ponieważ od jakiegoś czasu zaglądałam na jej bloga, to po zobaczeniu tych wszystkich scrapbookingowych cudeniek, gotówka przestała mnie interesować :) No i jakoś tak od słowa do słowa wyszło, że będzie wymianka :)
Grejsi, bo to o niej mowa, zrobiła mi cudowny, piękny, fantastyczny, cud miód notes – rzecz jasna z sową, a jakże :) Z miejsca podbił moje serce, ale nie tylko moje – zdobył bowiem pierwsze miejsce w cyklicznym wyzwaniu u Modraka i drugie w Magicznej Kartce, a to przecież o czymś świadczy :) Z mojej zaś strony było mnóstwo „ochów” i „achów” :-)
Żadne słowa nie oddadzą tego jak za nim szaleję, więc poniżej zdjęcia:
Jakby tego było mało, w paczuszce znalazła się też przecudnej urody kartka:
Były też słodkości, których jednak nie pokażę, gdyż, ekhm… nie dotrwały :) Ale były pyszne! :)
Ja z kolei pomyślałam sobie, że to trochę tak „łyso” będzie wysyłać sam naszyjnik,
więc dzień przed wysyłką dorobiłam mu jeszcze kolczyki do kompletu.
Powstały dość spontanicznie i bez większego zastanowienia – i chociaż robiłam lniane kolczyki pierwszy raz, to myślę, że jeszcze będą się pojawiać :)
Dorzuciłam też drewniane serducho:
Wymiankę uważam za bardzo udaną i dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję! :*