Róża z miedzianego drutu
Od dłuższego czasu siłuję się z pewnym projektem, który stwarza same problemy,
po prostu wszystko idzie nie tak jak trzeba. Dziś miałem go już serdecznie dość,
więc jak zwykle w takich momentach, potrzebowałem siąść na spokojnie i zrobić
dla odmiany coś dla przyjemności, żeby się nieco odprężyć i oczyścić umysł :-)
Tak właśnie powstał trochę minimalistyczny naszyjnik z miedzianą różą.
Róża została wypleciona z jednego długiego kawałka drutu o grubości 1mm,
a sama technika jest raczej nieskomplikowana i dość intuicyjna – po prostu
kręci się drutem (zaczynając od środka kwiatu i kierując się na zewnątrz),
jednocześnie starając się ułożyć odpowiedni kształt przypominający różę.
Po ukręceniu główki zostało mi jeszcze sporo drutu, więc pomyślałem
o dodaniu liści. Pierwszy nie do końca wyszedł mi tak jak powinien
(za mocno ścisnąłem), za to drugi wygląda chyba w miarę naturalnie ;-)
Gdy łodyga była już gotowa, delikatnie ją zmłotkowałem, co dało całkiem
ciekawy efekt i zatuszowało kilka moich niedociągnięć w kształtowaniu :-)
Na koniec, korzystając z doświadczeń przy robieniu zebry, róża została
poddana oksydacji, a następnie przetarta, wycieniowana i wypolerowana.
Na końcu „łodygi” jest podwieszona niewielka kropla kamienia księżycowego,
która iryzuje i mieni się w zależności od oświetlenia na różne odcienie niebieskiego.
Mimo największych chęci, strasznie trudno uchwycić ten efekt na zdjęciu (poniżej
to zaledwie marna namiastka), natomiast na żywo wygląda zdecydowanie lepiej :-)
(najlepiej kliknąć na zdjęcie, wtedy się powiększy i coś tam będzie widać:))
Róża jest niewielkich rozmiarów: długość całkowita razem z kroplą to 6,5cm,
sama róża ma 5cm długości i 2,3cm szerokości, a średnica „kwiatu” to 1,5cm.
Najlepiej chyba prezentuje się na zwykłym czarnym rzemieniu (grubość 2mm),
który jej nie przytłacza, a dodatkowo podkreśla minimalizm i prostotę.
Poniżej jeszcze mała sesja na białym tle w namiocie bezcieniowym,
w tym jedno zdjęcie na ręce dla zobrazowania sobie wielkości róży :)
…
Naszyjnik zgłaszam na wyzwanie Kreatywnego Kufra w temacie: „Piękna i Bestia”.
Motyw jest raczej oczywisty :-) ale dla pewności kilka słów wyjaśnienia,
na początek dwa cytaty z baśni (które pochodzą stąd)
„Wciąż myśląc o swojej dziwnej przygodzie kupiec szedł powoli przez ogród. Nie zwracał uwagi na cudowne kwiaty, które kwitły przy ścieżce, dopóki nie dostrzegł nagle pięknej białej róży rosnącej na krzaku ponad jego głową.
– Och, w końcu będę mieć prezent dla Pięknej! – wykrzyknął z zadowoleniem i zerwał białą różę.
Ledwie urwał łodygę, gdy z pobliskich krzaków dobiegł przeraźliwy ryk i wyskoczyła z nich dzika bestia.
– Kto kradnie moją białą różę? – zawarczała groźnie, gniewnie spoglądając na biednego kupca,
który trząsł się ze strachu. – Zjawiłeś się w moim zamku, ja dałem ci wszystko, czego tylko mogłeś sobie
zażyczyć, i taka jest twoja wdzięczność!
– Nie miałem zamiaru kraść – powiedział kupiec pokornie. – Moja mała córeczka błagała mnie, abym przywiózł jej białą różę, a ta jest jedyna, jaką udało mi się znaleźć.
– To moja ulubiona róża – odrzekła bestia – i każdy, kto jej choćby dotknie, natychmiast ginie. Jednak puszczę cię wolno, jeśli obiecasz mi jedną rzecz – że wrócisz za miesiąc wraz z pierwszą istotą, jaka wybiegnie ci na spotkanie,
kiedy wrócisz do domu.”
…
„– Och, co się stało z moją drogą bestią? – zawołała Piękna. I przypomniawszy sobie sen popędziła do ogrodu,
aby tam poszukać bestii. Pobiegła wprost do krzaku białej róży, a tam leżała bestia, tak nieruchomo i cicho, że Piękna pomyślała, iż nie żyje. Białe róże zwieszające się nad nią muskały ją płatkami, ale bestia dalej leżała w bezruchu.
– Och, moja droga bestio! – zawołała Piękna, uklękła przy ciele bestii i zarzuciła jej ramiona na szyję.
– Wróciłam, by się tobą zaopiekować. Nie umieraj, teraz za ciebie wyjdę, bo kocham cię całym sercem.
Ukryła twarz w dłoniach i wybuchła płaczem.”
Naszyjnik jest więc odzwierciedleniem róży – tej jedynej, którą ojciec zdobył dla Pięknej,
(a zarazem była to ulubiona róża Bestii), natomiast kropla kamienia księżycowego
symbolizuje łzy Pięknej w ogrodzie, kiedy myślała, że straciła ukochanego raz na zawsze.
Na szczęście, jak to często w baśniach bywa, wszystko dobrze się skończyło :-)