Gruszki w cieście francuskim
Walentynki walentynkami (dla nas to właściwie dzień jak co dzień), ale „przez żołądek do serca” chyba zawsze działa, prawda? :) Dzisiejsza kulinarna propozycja, czyli gruszki w cieście francuskim, nadają się chyba na każdą okazję, na dzisiejsze święto również (w każdym razie wolę to niż wszechobecne serduszka) :) To niezwykle pyszny i elegancko wyglądający deser, który jest dodatkowo bardzo sycący – tak się jakoś złożyło, że ostatnio zjedliśmy je zamiast obiadu i do samego wieczora w ogóle nie chciało nam się jeść :) Przepis jest z gatunku tych niezbyt wymagających, czyli takich jak lubię, a taki fajny sposób owijania gruszek zobaczyłam kiedyś na Pintereście i od razu było jasne, że koniecznie muszę go wypróbować.
- 2 twarde gruszki
- ciasto francuskie (używam gotowego, na dwie gruszki wystarczy połowa opakowania)
- 1 litr wody
- 1 szklanka cukru
- przyprawy: laska cynamonu, gwiazdka anyżu, 2-3 goździki
- przed samym pieczeniem: 1 jajko, cynamon mielony
- opcjonalnie: gorący miód lub ulubiony syrop do polania po wierzchu
Myjemy i obieramy gruszki ze skórki, najlepiej zostawić im ogonki (dodają uroku) :) Od spodu usuwamy łyżeczką gniazda nasienne. Gruszki powinny móc ustać w pionie – jeśli się przewracają, trzeba je równo przyciąć od dołu. Do garnka wlewamy wodę, dodajemy cukier, laskę cynamonu, gwiazdkę anyżu i 2-3 goździki, gotujemy (cukier musi się rozpuścić), a następnie do wrzątku wkładamy gruszki i gotujemy około 10 minut, aż trochę zmiękną, po czym wyjmujemy do wystudzenia.
Kiedy gruszki ostygną, rozwijamy ciasto francuskie i tniemy wzdłuż dłuższego brzegu na paski (około 1cm szerokości) i owijamy gruszki wokół, jak mumię :))) Można posmarować ciasto po wierzchu rozmąconym jajem i lekko poprószyć od góry mielonym cynamonem. Ustawiamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w temperaturze 180ºC przez około 35 minut, aż ciasto trochę się przyrumieni.
Podajemy je oczywiście zaraz po wyjęciu :) W towarzystwie rozpuszczonego gorącego miodu mamy szansę doświadczyć prawdziwego „nieba w gębie”. Opcjonalnie, można je polać ulubionym syropem, rozpuszczoną czekoladą, albo zostawić bez polewania czymkolwiek :) Już sam ich wygląd pozytywnie nastraja i dostarcza przyjemnych doznań wzrokowych, natomiast smak… musicie sprawdzić sami :)
Tym słodkim gruszkowym (i odrobinę romantycznym) akcentem życzę wszystkim dużo miłości na co dzień ;) udanego weekendu i do zobaczenia na blogach :)