Anioł trochę celtycki
Dzisiaj będzie coś w rodzaju posta awaryjnego, inaczej mówiąc „zapchajdziury” :) Co prawda mam kilka zaczętych prac (tak się składa, że żadna nie skończona) i trochę prywatnych zamówień (których pokazać nie mogę), a dodatkowo w międzyczasie „mniszkuję” sobie na całego (i na całej działce nie ostał się już ani jeden żółty kwiatek) :-) W takich przypadkach zwykle sięgam po ostatnią (nomen omen) deskę ratunku :)
Anioł, który powstał już jakiś czas temu, jest – jak w tytule – trochę celtycki. A przynajmniej tak mi się kojarzy ze względu na kolorystykę i wypukły relief na sukni.
Ze względu na gabaryty klasyfikuję go jako „średniego” (zrobiłam sobie kiedyś umowny podział na małe, średnie, duże i bardzo duże) – ma około 28x10cm. Anioł został namalowany jak zwykle farbami akrylowymi, pozłocony, postarzony, wycieniowany patyną i zabezpieczony nietoksycznym lakierem.
Jest to model stojąco-wiszący, czyli dwa w jednym :) Z tyłu (na aureoli) posiada haczyk do zawieszenia na ścianie, ale ze względu na grubość deski potrafi również ustać samodzielnie :)
Korzystając z okazji, przyłączę się (z już drugim postem) do linkowego party u Diany :)
…
Dziękuję za wszystkie komentarze i życzę udanego, słonecznego i ciepłego weekendu :-)