Zielony anioł z bluszczem
Żyjecie jakoś w te upały? Ostatnio ruch na blogach zauważalnie zmalał, może to ze względu na wakacyjne wyjazdy, a może właśnie temperatura jest winowajcą, wcale bym się nie zdziwiła… Muszę przyznać, że już czasem nie bardzo ogarniam rzeczywistość i kilka ostatnich dni spędziłam na pochłanianiu książek – po prostu nic innego nie jestem w stanie zrobić :) Podobno te tropikalne klimaty mają się utrzymać jeszcze przez dwa tygodnie, więc zaczynam rozważać tymczasową przeprowadzkę do piwnicy :)
Ale wracając – przychodzę dzisiaj z aniołem w zieleni, brązach i złocie. Przez to zestawienie kolorów (i motyw na sukni) kojarzy mi się z lasem – gęstym, ciemnym i cichym… Poza tym, w lesie na pewno jest chłodniej :)
Nie będę się za bardzo rozpisywać, wszak moje anioły już znacie :) Nie ma w nim niczego odkrywczego, wszystko jak zwykle: stara deska, farby akrylowe, patyna, złota pasta…
Do tego zestawienia dołączył jeszcze motyw bluszczu, zrobiony za pomocą szablonu. W ramach wspólnej nauki decu chciałam spróbować czegoś innego i na początku namalowałam go farbami bezpośrednio na desce. To jednak nie było „to”, efekt końcowy jakoś nie przypadł mi do gustu… Może to kwestia przyzwyczajenia, ale lubię jak szablonowe motywy są wypukłe i już :-) Dlatego w ruch poszła pasta strukturalna i od razu lepiej to wygląda :)
Jedno ze skrzydeł jest poprzecinane korytarzami korników (uwielbiam to) :-) Zawsze się cieszę kiedy znajduję taką deskę (co niestety nie zdarza się zbyt często) i staram się tak wykombinować, żeby kornikowe ślady wypadały właśnie w miejscu skrzydła. Może znów kwestia przyzwyczajenia, a może po prostu taki mój styl :)
Anioł poleci na kolejny krok wspólnej nauki decu, którego tematem jest szablon:
… zagości również w linkowym party u Diany :)
…
Na koniec jeszcze odrobina prywaty:) Niedawno otrzymałam od Edyty z bloga Mój magiczny świat nominację do Liebster Blog Award (za którą bardzo dziękuję) i już spieszę z odpowiedziami na pytania:
1) Jakiej techniki rękodzielniczej (którą się nie zajmujesz) chciałabyś się nauczyć?
– Oj, trochę tego jest i lista wciąż się wydłuża :) Na chwilę obecną: haft koralikowy, sznury szydełkowo-koralikowe, tkanie na krośnie (koralikami), żywica, wire wrapping, chainmaille, technika witrażowa, tradycyjne techniki jubilerskie, ceramika, sutasz… :)
2) Kiedy zaczęłaś się zajmować rękodziełem?
– Tak „na poważnie” jakieś 5 lat temu.
3) Masz jakieś inne pasje poza rękodziełem?
– Podróże, fotografia, koty :)
4) Jakie miejsce/kraj na świecie najbardziej chciałabyś zobaczyć?
– Marzy mi się Alaska, Islandia i Nowa Zelandia.
5) Jakiej cechy charakteru u siebie nie lubisz?
– Jestem „pamiętliwa” :)
6) Lubisz czytać książki? Jeśli tak, to jakie?
– Najczęściej dobre kryminały, horrory, powieści detektywistyczne.
7) Lubisz kolory, czy preferujesz stonowane odcienie?
– Najbardziej lubię czerń :)
8) Ulubiony miesiąc i dlaczego?
– Kiedyś to był czerwiec, ale obecnie nie mam ulubionego.
9) Miasto czy wieś? Dlaczego?
– Zdecydowanie wieś, najlepiej w zapadłej dziurze na końcu świata. Po prostu lubię spokój :)
10) Jakiej muzyki słuchasz?
– Rock i metal.
11) Lubisz ubierać się kobieco, czy preferujesz sportowy styl?
– Ani tak, ani tak :) Ubieram się po prostu „po swojemu” (łącząc ze sobą czasem różne dziwne rzeczy i mieszając style)… no i oczywiście najczęściej na czarno :)
To już moje któreś z kolei wyróżnienie tego typu, więc pozwolę sobie nikogo nie nominować :)
Ufff, dobrnęliśmy do końca… Łatwo nie było, w każdym razie na pewno nie mnie, bo to jednak średnia przyjemność siedzieć przy rozgrzanym do czerwoności laptopie i stukać w klawiaturę :) Zważywszy na okoliczności, pozdrawiam wszystkich bardzo chłodno, wręcz lodowato i życzę spokojnego tygodnia :)