Zawieszki z ziarna dla ptaków
Druga niedziela Adwentu już za nami, a to oznacza, że Święta coraz bliżej… Ten okres zwykle ma to do siebie, że czas zaczyna płynąć jeszcze szybciej niż zwykle, z niczym się nie wyrabiamy, jak na złość wciąż przybywają nowe sprawy do załatwienia (najlepiej „na wczoraj”), a my jak zawsze jesteśmy w czarnej… dziurze :)
Dobrze wiem, że wypadałoby już zacząć intensywnie myśleć o Świętach, prezentach, dekoracjach… to chyba najwyższa pora. Co prawda nie jestem jeszcze do końca „w nastroju” (ja to ten typ, co z reguły wszystko na ostatnią chwilę), ale po Mikołajkach trochę się ogarniam i zaczynam powoli wprowadzać świąteczne ozdoby, zastanawiając się, czy będą mieć jakiś wspólny mianownik w tym roku, czy może kompletny freestyle :) Wstępna koncepcja już jest, ale co z tego wyjdzie, to się jeszcze okaże :)
Na tak zwany dobry początek (i żeby się trochę wkręcić w klimat) poczyniłam świąteczne zawieszki. Przeczytaliście tytuł, więc już wiecie, że są zrobione z ziarna dla ptaków, a konkretnie z mieszanki ziaren zbóż, nasion i orzechów, przeznaczonej do dokarmiania ptaków dziko żyjących :) W związku z tym, rzecz jasna, najlepiej się sprawdzą jako dekoracja choinki zewnętrznej (fajna alternatywa dla bombek) – bo w domu jedynie ładnie wyglądają i nic poza tym… a przecież nie o to chodzi :-)
Część zawieszek na pewno przeznaczę na dodatki do świątecznych prezentów, po odpowiednim ich zapakowaniu i „ometkowaniu” (gdyby ktoś się nie domyślił do czego służą). Myślę, że to całkiem sympatyczny, jak również praktyczny drobiazg – łączy przyjemne z pożytecznym :-)
A swoją drogą, pomijając nawet funkcjonalność, chyba nie można im odmówić uroku :) A to takie niby nic, tylko zlepek ziaren, nasion i orzechów uformowanych w różne kształty… rzecz prosta jak konstrukcja cepa, a jednak cieszy oko :) Takie zawieszki są u nas może jeszcze mało popularne (w przeciwieństwie do tłuszczowych kul), ale o ile ładniejsze :-) Pomysł wpadł mi kiedyś w oko na Pintereście i nie mogłam przejść obok niego obojętnie.
W ramach przygotowań do zimy, oprócz zawieszek powstały jeszcze inne ptasie przysmaki: kulki tłuszczowe, kostki, muffinki… niemal hurtowa produkcja. Coś więcej o tym będzie można poczytać w następnym wpisie…. wraz z instrukcją i podpowiedziami jak to wszystko samodzielnie wykonać (na dwa sposoby), każdy znajdzie coś dla siebie :-)
…
Większość zawieszek póki co oszczędzam (jak wspomniałam, będą dodatkami do świątecznych prezentów), ale strasznie mnie korciło, żeby zobaczyć, jak będą się spisywać „w akcji” :) Zawiesiłam jedno serducho i na efekty nie trzeba było długo czekać – kontrola jakości już działa na pełnych obrotach :-)
Zawieszki posyłam na
wyzwanie z cyklu „Przyda się” w Art-Piaskownicy,
wyzwanie tematyczne „Bombowe i bombastyczne bombki” w Kwiecie Dolnośląskim,
oraz do Projektu Wagi Ciężkiej na wyzwanie z bombką
Strasznie zabiegana jestem, więc jeszcze tylko szybko podziękuję za wszystkie odwiedziny i przemiłe komentarze, życzę udanego tygodnia i do zobaczenia :)