Przyszła do mnie wiosna :)
Pogodę za oknem (ponurą, mokrą i depresyjną) mam teraz w poważaniu – niech sobie będzie jaka chce, bo ja jestem już w bardzo radosnym, dosłownie kwitnącym nastroju :-) A wszystko to za sprawą Beatki z bloga Handmade by Ranya, od której otrzymałam niedawno piękne prezenty, w związku z zabawą „podaj dalej”.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy po odpakowaniu paczuszki to… róża :) Przez chwilę nawet byłam święcie przekonana, że jest prawdziwa (zanim mózg zdążył zaskoczyć, że przecież Beata robi takie cuda z foamiranu, to taki „piankowy” materiał). Ale za to Małż dał się nabrać, bo nawet w dotyku te płatki są bardzo podobne do prawdziwych, a dodatkowo kwiat delikatnie pachnie (nie wiem, może to zapach tej pianki, ale w każdym razie „coś” czuć) :-)
Róża wygląda dosłownie jak żywa, ale jest w całości ręcznie robiona, wycinana i składana, płatek po płatku! Listki i środek (taki fajny i kosmaty, do miziania) tak samo. Nie mam pojęcia jak można stworzyć coś takiego ze zwykłej pianki, chyba trzeba mieć złote ręce :) Możecie mi wierzyć, że żadne zdjęcie nie odda jej prawdziwego uroku, chociaż się starałam – po prostu trzeba to zobaczyć na żywo. A ja jestem taką szczęściarą, że mogę ją codziennie oglądać i macać do woli… No i oczywiście nosić, bo róża z tyłu ma zapięcie, więc można ją przypiąć np. do szala, swetra, sukienki, a i we włosy też wpiąć można, jak się ma fantazję, a co :-)
Chwilę później wyciągnęłam śliczny pakunek ze słodkościami, ozdobiony bukiecikiem z motywem dzikiej róży. Również wygląda jak prawdziwa, ale tym razem to zimna porcelana (i też wszystko ręcznie lepione!). Zawartość oczywiście już zjedzona, a bukiecik póki co leży obok monitora, wprowadza wiosenny nastrój i cieszy oczy (ale myślę, że znajdę mu jakieś fajne zastosowanie) :-)
Zaraz potem moją uwagę przykuło eleganckie czerwone pudełeczko (również ręcznie robione, jeśli się nie mylę:)), a w nim… takie oto cudeńko. Medaliony malowane farbami Pebeo są już swoistą „wizytówką” i znakiem rozpoznawczym Beatki, dlatego bardzo się cieszę, że i do mnie taki trafił (w dodatku zdecydowanie w „moich” kolorach) :)
Zbliżenie na wzór – prawda, że niesamowity? :-)
W paczce znalazła się również karteczka w technice pergaminowej. Na żywo zdecydowanie piękniejsza i widać ile to „dziubania”, oj trzeba mieć cierpliwość, bo to prawdziwa koronkowa robota :-)
Na koniec wszystkie prezenty razem – zauważcie, że wszystko jest super skomponowane kolorystycznie i dopracowane w najmniejszym calu. Beatko – raz jeszcze ogromnie dziękuję, sprawiłaś mi naprawdę ogrom radości! Tym bardziej, że ze wszystkimi tymi technikami mam do czynienia po raz pierwszy, a to świetna sprawa móc poznawać nowe rzeczy przy okazji takich zabaw.
A teraz, zgodnie z regułami, kolej na kontynuację zabawy :) Tak więc ogłaszam “PODAJ DALEJ” u siebie, zasady kopiuję od Beatki (więc będą trochę inne niż poprzednio).
- Do zabawy zapraszam osoby aktywnie prowadzące bloga.
(Wybaczcie, ale wykluczam osoby, które z powodu zabawy po raz pierwszy pojawią się u nas na blogu. Inaczej mówiąc, przynajmniej raz powinnaś być wcześniej z komentarzem). - Dwie pierwsze osoby, które umieszczą komentarz pod tym postem i wyrażą w nim chęć udziału w zabawie otrzymają ode mnie upominki.
- Automatycznie osoby te, po otrzymaniu prezentu zobowiązują się zorganizować ciąg dalszy zabawy u siebie na blogu. I bardzo proszę, aby przestrzegać tego warunku!
- Na przygotowanie upominku jest rok. Kto może niech skróci ten czas maksymalnie. Ze swej strony obiecuję, że nie będę czekać całego roku (bo nie lubię jak mi coś zalega) :)
- Osoby, które otrzymają ode mnie upominek, na swoim blogu umieszczają stosowną informację i zapraszają kolejne osoby do kontynuacji zabawy.
No to… kto pierwszy, ten lepszy, zapraszam :-)