Uzupełnienie kompletu
Cześć wszystkim! :-) Miałem dłuższą przerwę w zaginaniu ogniwek, spowodowaną głównie brakiem czasu i motywacji (zaczęta bransoletka sprzed miesiąca wciąż jakoś nie może się doczekać dokończenia), ale dzisiaj trochę się poprawiam ;-) Mam do pokazania komplet, który właściwie w ogóle nie był planowany i wyszedł dość spontanicznie, a zapoczątkowały go te kolczyki w ogniwkowej oprawie, które zrobiłem dokładnie 4 miesiące temu.
Na początek zacznijmy może od bransoletki, która powstała w ramach wspólnej nauki chainmaille. Splot Box Chain jest całkiem nieskomplikowany i przyjemny w robieniu, szybko go przybywa, a poza tym fajnie (drapieżnie) wygląda :-)
Do wyplecenia bransoletki użyłem metalowych ogniwek w kolorze miedzi, o współczynniku AR=4 (OD=6mm, WD=1mm), więc jest dość gęsta i trochę najeżona, ale nadal giętka i plastyczna, dobrze się układa na nadgarstku. Długość całkowita wraz z zapięciem wynosi 18cm, szerokość prawie 1cm, a waga to 22 gramy :-)
Banerek 6 lekcji:
…
Dopiero po zrobieniu bransoletki oświeciło mnie, że bardzo dobrze komponuje się ze wspomnianymi już kolczykami… i wtedy spontanicznie postanowiłem zrobić całkiem „kompletny komplet”, uzupełniając go o jeszcze o wisior. Przeszukując szuflady, trafiłem na 2,5cm pastylkę dumortierytu, która idealnie pasuje do kaboszonów w kolczykach, więc oprawiłem ją, używając tych samych ogniwek co w bransoletce (AR=4, OD=6mm, WD=1mm).
Ponieważ wiem, że Ania bardzo lubi wszelkie chwosty, do wisiora dołączyłem jeszcze taki naprędce zrobiony z grubszego woskowanego sznurka (2mm) i kilku miedzianych łańcuszków, dodając jeszcze 4mm koralik Fire Polish jako łącznik. Całkowita długość wisiora to 13cm (sam chwost 8cm), średnica oprawionego już kamienia 3cm, natomiast waga to 36 gramów (razem z długim łańcuszkiem, na którym jest zawieszony).
Kolczykom poświęcony był osobny post, więc nie będę się już więcej rozpisywać na ich temat :-) Mimo, że są owalne, a wisior okrągły, to jednak myślę, że wszystko dobrze do siebie pasuje i całość spokojnie może być traktowana jako komplet.
Na koniec nie mogłem sobie odmówić wrzucenia zdjęć w świetle dziennym i naturalnej scenerii. Tym bardziej, że wszystkie wyroby zyskują ładnym otoczeniu :-)
Pozdrawiam wszystkich gorąco i do zobaczenia następnym razem… może za miesiąc, a może trochę wcześniej, bo następny w kolejce jest splot bizantyjski, a tego na pewno nie mam zamiaru przepuścić :-)