Zimowy komplet z Half Persian
Jeśli przejdzie Wam przez głowę myśl, że coś podobnego już było – to macie zupełną rację :-) Trzy miesiące temu pokazywałam jesienny komplet z Half Persian, a ponieważ bardzo go polubiłam, to naszła mnie chęć, żeby spróbować zrobić „zimową” wersję w tym samym stylu :) Tym razem nawet warunki pogodowe wyjątkowo sprzyjały tworzeniu i działały inspirująco – dlatego, że od tygodnia śnieg nas nie opuszcza i nawet jak zacznie się trochę topić, to zaraz dosypie nowego :)
Na początek kolczyki z długimi łańcuszkowymi chwostami i niebieskimi kryształkami oprawionymi w Half Persian 3in1. Co mnie zdziwiło, to fakt, że udało się je osadzić stosunkowo łatwo (tzn. wcale nie łatwo, ale przynajmniej bez tylu karkołomnych akrobacji co poprzednio), w dodatku przy użyciu zupełnie innych ogniwek i… wszystko działa jak należy. Ponadto, siedzą tak niesamowicie ciasno, że nawet zaczynam wierzyć, że sporo oprawek z HP widywanych w sieci, faktycznie trzyma kryształki bez użycia kleju – tylko jeszcze nie doszłam do tego w czym jest ten „sęk” :) Chodziło za mną jeszcze, żeby zmienić coś w wyglądzie, więc oprawione kryształki zawiesiłam w poziomie – taka wersja też jest niczego sobie.
Materiały: metalowe ogniwka w kolorze jasnego srebra (AR około 4.2, WD=0,9mm), metalowe łańcuszki,
owalne kryształki 13x10mm, koraliki Fire Polish 3mm i 4mm, metalowe kulki 5mm, sztyfty z kulką.
Tak samo jak poprzednio, zrobiłam również prostą bransoletkę do kompletu, której bazą jest Half Persian 3 in 1 (z ogniwek o współczynniku AR około 5, OD=7mm). Zagościły na niej różne zawieszki kojarzące się z zimą, śniegiem i mrozem, z niewielkim niebieskim akcentem, który ma nawiązywać do kolczyków.
Oprócz zwykłych „płaskich” charmsów, są tu też egzemplarze 3D: sówka i renifer wysadzane cyrkoniami, duża bombka, pingwinek, czy cyrkoniowa kula. Do tego kilka śnieżynek, łyżwy, gwiazdka, renifery… i chyba wyszło wystarczająco zimowo :)
I wreszcie cały komplet razem. Wszystko utrzymane w chłodnych barwach srebra, z dodatkiem błękitu, „lodowych” kryształków i cyrkonii. Generalnie jest tu sporo blasku i aparat nie chciał współpracować, żeby należycie pokazać ten efekt (to akurat żadna nowość), a w rzeczywistości wszystko się mieni i „daje po oczach” :-)
Całkowita długość kolczyków to 11 cm, są jednak dość lekkie: 5 gramów każdy. Oczywiście fajnie dzwonią podczas ruchu i delikatnie miziają po szyi :) Bransoletka wraz z zapięciem mierzy sobie 16,5 cm, a jej waga wraz ze wszystkimi (również dzwoniącymi:)) zawieszkami to 40 gramów.
Komplet poleci na 12 lekcję chainmaille:
Może na pierwszy rzut oka nie kojarzy się bezpośrednio z Bożym Narodzeniem, tylko bardziej z zimą, śniegiem i mrozem… ale w końcu co to za święta bez śniegu :-) Chociaż przemyciłam tu również kilka świątecznych symboli (bombki, renifery, pierwsza gwiazdka), więc generalnie chyba może być. I tak sobie myślę, że może kiedyś powstanie jeszcze wersja wiosenna i letnia… kto to wie :)
Tymczasem dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze ♥ Pozdrawiam bardzo bardzo ciepło i życzę spokojnego tygodnia. Do zobaczenia na blogach :)