Rainbow Geometry
Witajcie w październiku :) Ale ten czas leci… Przychodzę dzisiaj z kompletem, który część z Was mogła w przelocie widzieć na fb, bo powstał na konkurs organizowany przez Korallo – a zadaniem było wykorzystanie przynajmniej dwóch różnych kształtów metalowych baz geometrycznych. No i przy okazji muszę się przyznać, że ostatnio mam straszne „tyły” ;) Ten wpis miał ukazać się nieco ponad 2 tygodnie temu, właśnie w momencie trwania rzeczonego konkursu, żebyście mogli zobaczyć pozostałe prace i ewentualnie wspomogli „lajkiem”… no ale jakoś mi nie wyszło :)
Zacznijmy może trochę od końca i skromnie – od kolczyków :) Właściwie nie ma w nich nic nadzwyczajnego – są wykonane klasycznym bizantyjskim Romanovem z ogniwek ze stali chirurgicznej (316L). Kamienie to hematyty mieniące się różnymi kolorami: małe kulki 4mm oraz fasetowane krople (12x7mm).
Na dole kolczyków dodałam geometryczne bazy w kształcie łezki, które… można układać na dwa sposoby :-) Albo „pękatą” stroną do dołu (stanowią wtedy jakby naturalną obramówkę dla hematytowych kropli), albo nieco przewrotnie: ostrym czubkiem w dół. Nie wiem, która wersja podoba mi się bardziej, bo obie mają swój urok – na szczęście nie trzeba wybierać, bo łezki można w każdej chwili przekręcić, w zależności od upodobania. Same podczas noszenia nie powinny się jednak odwracać – grawitacja nie pozwala :)
Jeszcze porcja zdjęć z każdej strony i wyczerpujemy już temat kolczyków :)
Pora wreszcie na „gwóźdź programu”, czyli kolię, na której skupiłam największą uwagę (kolczyki miały być tylko jej dopełnieniem). Forma utrzymana jest trochę w gotyckim stylu – podczas robienia jakoś tak spontanicznie „wylazła” ze mnie mroczna dusza :) W tej kolii właściwie „sporo się dzieje”, bo wykorzystałam w niej łącznie cztery kształty baz geometrycznych: koło, łezkę, heksagon i kwadrat. Wszystkie ogniwka i metalowe elementy (oprócz samych baz) są ze stali chirurgicznej, a kamienie to tęczowe hematyty: kulki 4mm i 6mm, fasetowane krople 12x7mm i duża pękata łezka 16x12mm.
Tu również w większości króluje splot bizantyjski (wariant Romanov), jednak w dwóch rozmiarach: mniejsze elementy są identyczne jak w kolczykach (z 4mm kulkami), a dwa większe (z 6mm kulkami) wpasowały się idealnie w sześciokątne bazy. W samym centrum naszyjnika jest natomiast pewna nowość (i moja nowa miłość:)), która nazywa się Reverse Tao Flower. Jak sama nazwa wskazuje, ta figura rzeczywiście trochę przypomina kwiatek (o sześciu płatkach), a ja dodatkowo umieściłam ją rozpiętą na kole. Ci, którzy już mnie trochę znają, wcale nie będą zdziwieni, że po prostu musiałam wsadzić w środek kryształek rivoli :)
I cały komplet razem. Zazwyczaj nieco stronię od kolorów, a w biżuterii stawiam głównie na „bezpieczne” barwy, ale spodobała mi się ta tęczowość hematytów :) Najbardziej jestem zadowolona z kolii – dobrze było posłuchać swojego „wnętrza” i czasem zrobić coś bardziej ekstrawaganckiego i w gotyckim klimacie, zamiast celować tylko w niewielkie formy na co dzień. Znacznie większa radość tworzenia :) Jeszcze dodam, że większą metalową bazę w kształcie łezki w naszyjniku również można odwrócić do góry nogami (jak w kolczykach) – tylko jakoś nie miałam tego w pamięci podczas robienia zdjęć :)
Pora na wymiary: kolczyki razem z biglami mają 5 cm długości i ważą 3,5 grama każdy. Naszyjnik w sumie trochę trudniej zmierzyć – jego całkowity obwód (łącznie z łańcuszkiem z regulacją) to 46 cm, a całkowita waga 35 gramów. Długość „chainmaillowej” części to 20 cm, z kolei łańcuszki po obu stronach mają łącznie 26 cm. Koło w centrum ma 2,5 cm średnicy, a od koła do końca łezki na dole jest 7,5 cm.
Jak już wspomniałam na początku, komplet powstał na konkurs Korallo „Geometryczny Zawrót Głowy” – i nawet udało mu się wygrać w kategorii: pozostałe techniki :-) Nagrodą był bon o wartości 150 zł do wykorzystania w Korallo, dyplom i fajny zestaw gadżetów. O moim „zarobieniu” może dodatkowo świadczyć fakt, że jeszcze nie miałam czasu wykorzystać bonu (a zwykle robię to prawie od razu, tak się palę do zakupów:)) – wciąż czekam na wolną chwilę, żeby zasiąść na spokojnie i zrelaksować się przeglądając sklepowe półki :)
…
Na koniec zostawiam jeszcze kilka zdjęć „na ludziu” ;)
No, to wreszcie dojechaliśmy do końca :) Jak zawsze, dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze. Pozdrawiam bardzo ciepło, życząc udanego tygodnia i całego października – niech będzie pogodny. Trzymajcie się i do zobaczenia na blogach :)