Organizer na koraliki
Od mojego ostatniego wpisu minął dokładnie miesiąc, więc chyba powoli idzie ku lepszemu i byłoby całkiem nieźle, gdybym utrzymał taką częstotliwość. Pożyjemy, zobaczymy :-)
Dzisiaj przychodzę z czymś, co swój początek miało dość dawno temu, kiedy to obiecałem swojej Połówce organizer na koraliki. Projekt i wstępne szkice powstały już w kwietniu roku ubiegłego, nieco gorzej było z realizacją… ale jak ktoś kiedyś mądrze stwierdził: „jeśli facet mówi, że coś zrobi, to znaczy, że zrobi – i nie trzeba mu o tym przypominać co pół roku” :-)
Organizer jest wykonany od początku do końca według własnego pomysłu i póki co jeszcze nigdzie takiego nie widziałem (ale oczywiście gdzieś tam na świecie może istnieć podobny – przecież całego Internetu nie dam rady przeszukać) :-) Specjalnie na potrzeby tego stojaka próbowałem nauczyć się programu do modelowania 3D, popularnego wśród woodworkerów, który znacznie ułatwił mi pracę.
Stojak wykonany jest ze starych desek, które zostały dokładnie wycięte, wyszlifowane, a następnie zrobiłem w nich otwory dopasowane rozmiarem do probówek. Mimo, że nie wygląda na bardzo skomplikowany, wcale nie było łatwo się z nim uporać bez specjalistycznego sprzętu. Najgorzej było chyba z otworami na probówki, bo nigdzie nie dało się dostać wiertła o odpowiedniej średnicy – koniec końców trzeba było kupić większe i trochę je zeszlifować :-)
Stojak jest oczywiście obrotowy – można obracać każdą obręczą osobno lub wszystkimi naraz (to też było niemałym wyzwaniem, ale wszystko działa bez zarzutu) :-) Całość kształtem trochę przypomina paterę na muffinki albo piętrowy tort, ale zawartość na szczęście nie jest taka kaloryczna :-)
Organizer jest całkiem pojemny: na górnym poziomie mieści się 12 probówek, na środkowym 20, a na samym dole 29 – jak łatwo policzyć, razem daje to 61 probówek z koralikami (liczba trochę nierówna, ale tak wyszło z obliczeń przy zachowaniu jednakowych odległości między otworami na wszystkich piętrach oraz takich samych odstępów od brzegu).
Prawie do samego końca zastanawiałem się nad kolorem stojaka: czy zostawić surowe drewno, bejcować, bielić, przecierać, czy może pomalować farbą (a jeśli tak to na jaki kolor). Nie chciałem zakrywać pięknego rysunku słojów, więc ostatecznie stanęło na zabezpieczeniu drewna dwiema warstwami bejcy wodnej. Na koniec całość została jeszcze polakierowana dla wygody użytkowania (jeśli stojak się ubrudzi czy zakurzy, można go nawet myć na mokro).
Górne piętro może być dodatkowo miejscem na szpulki z nićmi:
Moja Połówka jest ze stojaka bardzo zadowolona (a to dla mnie największy komplement) :-) Od razu porwała go do pracowni i przez cały wieczór przesypywała koraliki i opisywała probówki. A dzisiaj nawet po dłuższej przerwie znowu wróciła do koralikowania i coś tam dłubie (nawet wiem co, ale nie powiem – jak skończy to zapewne sama pokaże) :-)
Stojak na probówki zgłaszam na wyzwanie tematyczne Organizer w Kreatywnym Kufrze
(i nie ukrywam, że głównie dzięki niemu udało mi się w końcu sfinalizować ten projekt) :-)
Przyłączam się również do Linkowego Party u Diany
(bardzo fajna inicjatywa, polecam zajrzeć) :-)
Życzę wszystkim zaglądającym słonecznego tygodnia i do zobaczenia następnym razem :-)