Złote pisanki w stylu vintage
Ja wiem, że pora roku wybitnie nie ta, w końcu już bliżej mamy do Bożego Narodzenia niż do Wielkanocy, więc co mnie naszło żeby tak jajka pokazywać? (Bez żadnych podtekstów – to tylko jajka w sensie „pisanki”) :)
Otóż, na pokazanie ich właśnie teraz miały wpływ dwa czynniki: raz, że zrobione były ponad rok temu i zwyczajnie wypadałoby je po takim czasie pokazać, a dwa, że idealnie wpasowują się w wyzwanie Szuflady – „Złote Vintage” (za którego to sprawą przypomniałam sobie zresztą o pisankach) :)
Jajka są w sumie dwa – i chociaż różnią się odcieniem złotej farby, to tworzą komplet (a przynajmniej z takim zamysłem powstały). Były to jedne z moich „najpierwszych” pisanek, a co za tym idzie – są wykonane ze styropianu, bo na początku trochę się bałam pracować z gęsimi wydmuszkami :)
Każde jajko jest dwustronnie ozdobione vintage’owymi obrazkami, metodą transferu (z powodu wypukłości łatwiej dopasować „gumowy” transfer niż papierowy wydruk). Pierwsza pisanka, malowana na „stare złoto”, z jednej strony ma królika, a z drugiej scenkę z kurami. Obie grafiki zostały otoczone wypukłym złotym reliefem, na bokach pisanki umieściłam reliefy w kształcie liści. Góra i dół jajka zostały zwieńczone metalowymi ażurowymi kulkami w kolorze starego złota, których zazwyczaj używam przy produkcji biżuterii :)
Druga pisanka ma kolor nieco innego złota, wpadającego lekko w „starą miedź”, a umieściłam na niej z jednej strony grafikę z kogutem, a z drugiej – z dwiema kurami. Obrazki tym razem zostały otoczone mikrokulkami, z których również zostały zrobione boczne reliefy (co się naprzyklejałam, to moje :) ) Góra i dół zostały zakończone szklanymi perłami w kolorze brązu.
Oba jajka mają 12cm wysokości (więc są większe od gęsich) i mają dołączone wstążki do zawieszenia. Oczywiście mogą służyć do dekoracji całorocznej, nie tylko od święta – a ponieważ są „nietłukące”, nie trzeba na nie szczególnie uważać :)
Wyczytałam w regulaminie Szuflady, że do wyzwania można zgłosić tylko jedną pracę – nie wiem czy komplet można traktować jako jedno, ale na wypadek gdyby nie, to chyba obstawiam jajko z królikiem i kurami (chociaż tak naprawdę ciężko mi się zdecydować) :)