Beskid Śląski
No tak, minął już ponad miesiąc odkąd wróciliśmy z wypadu w Beskid Śląski, a ja nadal nie zamieściłam żadnej fotorelacji… chociaż aparatu praktycznie nie wypuszczałam z ręki :)
Szybko więc postaram się naprawić ten błąd :)
Dzisiaj będzie oszczędnie jeśli chodzi o słowo pisane, za to sporo do oglądania:
Beskidy są bardzo urokliwe, zwłaszcza jesienią, więc myślę, że jest co oglądać :)
Głównie będą to jesienne panoramy:
(oczywiście powiększają się po kliknięciu w zdjęcie)
Beskid Śląski jest pełen górskich potoków (u stóp Baraniej Góry swoje źródło ma Wisła) …
Jest tu też kilka malowniczych wodospadów (na zdjęciu tzw. Kaskady Rodła):
… a zachody słońca takie, że aż dech zapiera:
Głodni turyści mogą posilić się w dobrze zaopatrzonych schroniskach :)
(węgierską zupę gulaszową tak stylowo podają na Równicy).
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie przeszukała całego internetu w poszukiwaniu
takich garnków – jeśli ktoś chce wiedzieć, to są z Bolesławca :)
Z każdego wyjazdu staramy się przywieźć jakieś pamiątki i z reguły stawiamy na
regionalne rękodzieło (chociaż trzeba się naszukać, żeby je znaleźć, bo prym wiedzie
chińska masówka, która jest chyba na każdym możliwym straganie).
Tym razem przyjechały z nami dwa słomiane aniołki i ceramika z charakterystycznym
wzorem koronek koniakowskich – talerzyki i podstawki pod szklanki:
Ufff, to by było na tyle :)
Kto dotrwał do końca, ten dzielny :)