Moc prezentów z Modrak Cafe :)
Pamiętacie zapewne mój udział w wyzwaniu cyklicznym w Modrak Cafe
(a przynajmniej mam nadzieję, że pamiętacie – bo w końcu na blogu systematycznie
pojawiało się „to i owo” zgłaszane do poszczególnych etapów) :)
Policzyłam sobie, że wyzwanie rozpoczęło się 12 września i trwało… niemal pół roku (!)
więc była to z pewnością najdłuższa tego typu zabawa, w której brałam udział
(aż sama się dziwię, że wytrwałam do końca i nie opuściłam żadnego odcinka) :-)
Łącznie było 9 części, a więc 9 różnych tematów (liść, serce, ptak, róża, okno,
mikołaj, zegar, babeczka, motyl) i przez cały czas naprawdę dobrze się bawiłam,
mimo, że niektóre tematy nieźle dały mi w kość :-)
Chociaż zupełnie się tego nie spodziewałam i wcale na to nie liczyłam, to jednak
finalnie udało mi się zająć w tym wyzwaniu pierwsze miejsce – z czego szalenie się cieszę!
(Oznacza to, że widocznie moje prace nie były takie złe, skoro ktoś chciał na nie głosować) :)
Oficjalnie, na blogu jeszcze się tym zwycięstwem nie chwaliłam, więc czynię to teraz :)))
Wczoraj dotarła do mnie sporych rozmiarów, ciężka paczka – jak się okazało: z nagrodami !
Po rozpakowaniu od razu rzucił mi się w oczy cudny niebieski zamotek (pod kolor oczu) :)
Jest tak mięciutki i przyjemny, że od wczoraj niemal się z nim nie rozstaję.
W paczce znalazła się też broszka: ręcznie robiona wstążeczkowa róża.
Jest rewelacyjna, a na żywo wygląda zupełnie jak prawdziwa :)
Oprócz tego zostałam dosłownie zasypana górą wszelkich „przydasi” i rzeczy do ozdobienia.
Znalazłam m.in. pokaźny zestaw kolorowych wstążek:
Kolorowe drewniane kostki
(które, można powiedzieć, „spadły mi z nieba”, bo w środę chodził mi po głowie
pewien projekt z wykorzystaniem takich kostek, a nie miałam żadnych w posiadaniu
– tak więc jest pewne, że pójdą na pierwszy ogień) :-)
3 serducha z jadeitu:
Pudełeczka z cekinami i koralikami:
Tekturowe pudełka z „okienkami” do ozdobienia
(chyba dawno nic w decu nie poczyniłam) :-)
Bogaty świąteczny zestaw stempli
(mam już jeden zestaw z tej firmy i bardzo go sobie chwalę) :)
Jeszcze jeden stempelek okolicznościowy – bardzo uniwersalny, bo na wiele okazji :)
Zestaw przypinek z babeczkami:
Bogata kolekcja minipapierów do scrapbookingu ze świetnymi wzorami
(chociaż nie scrapuję, to na pewno się przydadzą w decoupage) :-)
Zestaw eleganckich kart z kopertami:
Znalazło się też coś „dla relaksu” w postaci zapachowych cynamonowych tea-lightów…
… a także dużej świecy w kształcie kuli:
Było też coś „do kuchni”, czyli zestaw metalowych foremek do ciastek,
które są dla mnie dużym wybawieniem, bo do tej pory robiłam piernikowe choinki
wycinając kształty gwiazdek ręcznie przy pomocy skalpela (ze wzorów wydrukowanych
na kartce), a teraz po prostu wytnę sobie szybciutko i gotowe :) Tyle roboty odpadnie :D
Na koniec został mi jeszcze mały zagadkowy pakunek…
… a w środku śliczna bransoletka koralikowa z kulkami (chyba) jadeitu,
w radosnych wiosennych barwach:
I jeszcze „zdjęcie rodzinne” :)
(do którego sporo rzeczy i tak się nie załapało, bo mój namiot bezcieniowy
zwyczajnie ich wszystkich nie pomieścił – tyle tego było) :)
Nie wiem nawet jak mam wyrazić swoją radość,
bo od wczoraj nie mogę się pozbierać z rozumem od tego dobrobytu :-)
Warto było brać udział w wyzwaniu cyklicznym, oj warto :)))
A Modrakowi dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję!
:-)