Anioł po prostu zielony
Ale nam się pogoda poprawiła, prawda? :) Od kilku dni świeci słońce, a na drzewach coraz bardziej kolorowo – wielkimi krokami nadchodzi złota polska jesień i trzeba z niej korzystać póki można, zanim nadejdą zimne dni… ale do tego (mam nadzieję) jeszcze nie tak szybko :-)
Ja z kolei przychodzę dzisiaj z kolejnym drewnianym aniołem. Jak w tytule – po prostu zielonym, nic szczególnego, żadnych dodatkowych ozdób… Sporo złota, ale poza tym raczej minimalistycznie :-)
Anioł został namalowany jak zawsze farbami akrylowymi, trochę postarzony, mocno pozłocony złotą pastą, wycieniowany patyną i zabezpieczony kilkoma warstwami nietoksycznego lakieru. Jest to model raczej do zawieszenia na ścianie (z tyłu na aureoli posiada haczyk), ponieważ deska nie jest na tyle gruba, żeby mógł stać samodzielnie :-) Można go też czymś podeprzeć. Całkowite wymiary (łącznie z aureolą) to około 30 x 15 cm.
Na szczególną uwagę z pewnością zasługuje fragment jednego ze skrzydeł, który jest dosłownie poprzecinany siecią korytarzy wydrążonych przez korniki. Wprost uwielbiam takie oryginalne dodatki, które dodają pracy trochę klimatu, a także niepowtarzalnego charakteru :-) Wielka szkoda, że takie okazy nie trafiają się zbyt często – a jeśli już, to zwykle na niewielkim kawałku drewna. Trochę „dziwna” jestem pod tym względem – bo zamiast się cieszyć, że nie mam korników, to ja w drugą stronę :)
To by było na tyle :) Bez zbędnego przedłużania :) żegnam się dzisiaj z Wami, dziękując za wszystkie miłe słowa, które tu zostawiacie. Spokojnego wieczoru życzę… i do następnego :-)