Czarno to widzę :)
Czerń jest chyba ostatnim kolorem kojarzącym się z Wielkanocą i pisankami :) Za to ja, jakoś tak przewrotnie, nabrałam w tym roku wyjątkowej ochoty na czarne jajca – zawsze podobał mi się ich elegancki wygląd, który sprawia, że mogą być ozdobą właściwie całoroczną (i śmiem twierdzić, że niektóre z nich nie wyglądałyby źle nawet na choince) :-) Poszły zatem w ruch gęsie wydmuszki, farby, serwetki (w jednym przypadku papier) i sporo lakieru – a efekty poniżej :)
Pierwszą pisankę ozdobiłam techniką decoupage print-room. Polega ona w skrócie na łączeniu na przedmiocie dwóch kolorów (klasycznie to kontrast czerni i bieli), które oddzielone są od siebie motywem (tu z papieru do decu w kolorze złamanej bieli).
Początkowo czerń z bielą miała być podzielona po połowie, ale stwierdziłam, że byłoby nieco zbyt nudno, więc czarna jest mniej więcej jedna trzecia jajka :) Ponadto, perełki użyte do wykończenia są umieszczone za zasadzie kontrastu – czarna na górze i biała na dole :) Z obu stron pisanka wygląda tak (przy czym nie wiem gdzie jest przód, a gdzie tył) :)
Drugie jajko to również wariacja na temat print-room, ale kolory oddziela od siebie mozolnie wycinany z serwetki i układany wzór róż :)
Tym razem czerń z bielą zajmują równo po 50%, ale oczywiście musiałam coś „udziwnić”, więc różany wzór przebiega po skosie pisanki – na zdjęciach poniżej można ją zobaczyć ze wszystkich stron dla lepszego wyobrażenia jak to wygląda :) Przyznam nieskromnie, że z tego jajka jestem wyjątkowo zadowolona – i chyba awansuje na moje ulubione :)
Później biel poszła w odstawkę i zaczęło się robić coraz bardziej czarno :) W tym przypadku całość rozjaśniają kwiatowe motywy w kolorze hmmm… jak na moje oko to coś pomiędzy zgaszonym żółtym, beżem, z elementami rudych brązów :-)
Wzory na pisance są inne z każdej strony – wszystkie naraz widoczne poniżej :)
Pokusiłam się na jeszcze jedno jajko z całkowicie czarnym tłem i kwiatowymi motywami (tu nieśmiertelne róże, co razem daje chyba sto procent klasyki) :)
Oczywiście róże są rozmieszczone po całej pisance, a poniżej zdjęciowy „składak” :)
Żeby nie było zbyt „ponuro”, ostatnia pisanka, mimo że z bazową czernią, musiała być wesoła i kolorowa – dlatego sięgnęłam po radosne ludowe motywy (które prywatnie uwielbiam) :)
Pionowo dookoła jajka przebiega „pas” z folkowych kwiatów, który optycznie dzieli je na dwie części – natomiast z przodu i z tyłu umieściłam koguty :)
I jeszcze wszystkie pisanki razem na zdjęciu rodzinnym :)
Nie żałowałam lakieru szklącego, więc są na naprawdę wysoki połysk,
przez co strasznie ciężko zrobić im godziwe zdjęcia, bo aparat głupieje
i wszystko się w nich odbija, łącznie ze mną :) Na żywo wyglądają
znacznie lepiej, jakby miały szklaną powłokę.
…
Przy okazji prac nad jajkami powstała dokładna zdjęciowa dokumentacja – co oznacza, że może niedługo pojawi się tutorial na czarną pisankę… pod warunkiem, że znajdą się chętni ;)
…
A skoro już jesteśmy w temacie czerni, to na koniec dorzucę jeszcze zdjęcie
dzisiejszego zaćmienia, robione przez okulary spawalnicze :) A właśnie – oglądaliście?
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i miłe słowa – a ponieważ dzisiaj piątek, życzę udanego (i mam nadzieję, że również słonecznego) weekendu :-)