Anioł z wrzosowiska
W ostatnim czasie trochę się „spowolniłam” – może to nadchodząca jesień zaczyna tak oddziaływać, a może zmęczenie przetworami daje już o sobie znać (a końca wcale nie widać!) :) Gdzieś tam, między całym słoikowym rozgardiaszem, znalazła się chwila dla takiego oto, nieco już jesiennego (ach, ten wpływ pogody) anioła :-) Suknia w fioletach, włosy z kasztanowo-bordowymi przebłyskami, sporo złota i brązów… taki kolorystyczny misz-masz kojarzy mi się z zachodem słońca na wrzosowisku, stąd właśnie tytuł. Przypomina mi też o tym, żeby w końcu wygospodarować trochę czasu na spacer w takie urokliwe miejsce, koniecznie z aparatem :)
Anioł ma około 24 x 12 cm, więc umownie zaliczam go do kategorii tych „mniejszych” :) Bazę stanowi oczywiście stara deska, która po wycięciu, wyszlifowaniu i wstępnym bejcowaniu, została pomalowana farbami akrylowymi, pozłocona, pokryta patyną i wycieniowana. Jest dość gruba, dzięki czemu anioł potrafi stać samodzielnie, można go również zawiesić na ścianie.
Ponieważ tym razem trafiła mi się niezwykle „udana” deska (tzn. bez żadnych większych dziur, nierówności i śladów po kornikach – niestety:)), aż się prosiło, żeby dodać na sukni niewielki motyw z szablonu i pasty strukturalnej, a później nałożyć na całego anioła spore ilości złotej pasty, która mieni się i połyskuje w zależności od kąta padania światła. Bardzo lubię ten efekt – z jednej strony złocenia są ledwie zauważalne, ale wystarczy lekko przechylić anioła, żeby cały rozświetlił się złotym blaskiem. Niestety, ciężko to oddać na zdjęciach, ale mam nadzieję, że mimo wszystko coś tam widać :)
Anioł pofrunie na wyzwanie z maską do Kwiatu Dolnośląskiego
(mam nadzieję, że taki niewielki ornament jest wystarczający) :)
oraz na wyzwanie Naturalnie do PWC
(w końcu to sama natura plus trochę farby… a poza tym powstawał na świeżym powietrzu,
co też wpisuje się w założenia wyzwania) :)
…
Jak zawsze, dziękuję za wszystkie ostatnio pozostawiane komentarze, życzę pięknego dnia i do zobaczenia na blogach (gdzie zaraz udam się na spacer w odwiedziny i podpatrzę co tam u Was słychać) :-)