Leczo na zimę
Już kilka razy wspominałam, że robię leczo na zimę, tymczasem słoiki już ometkowane, od dawna stoją w spiżarni, a jakoś wyleciało mi z głowy, żeby pokazać co nieco na blogu :-) Może to dlatego, że pochłonęła mnie ta robota zupełnie i kręciłam się po kuchni praktycznie przez 2 tygodnie, potem od razu przerzuciłam się na gruszki… ale za to zapasów jest tyle, że żadna zima nam niestraszna :) Szybciutko się zatem poprawiam i niżej zamieszczam przepis, bo to już prawie ostatni dzwonek, żeby sobie zrobić takie barwne pyszności (kolory nie są „podkręcane”, serio, to dosłownie jesień w słoiku) :)
Celowo zrobiłam wersję bezmięsną, z samych warzyw – żeby później, podczas podgrzewania, dodać to, na co akurat przyjdzie ochota: czy to kiełbasę, kurczaka, wołowinę, może ser typu feta… w każdym razie w słoikach jest po prostu baza :)
Generalnie dajemy takie warzywa jakie lubimy najbardziej, proporcje mogą być różne, u mnie było mniej więcej tak (ilość składników na jeden pełny wok lub duży garnek):
- 1,5 kg papryki
- 1,5 kg pomidorów
- 4 duże cukinie
- 2 cebule
- kilka papryczek chili (świeżych lub suszonych)
- opcjonalnie przyprawy (bazylia, oregano, mielone chili i góra pieprzu) :)
Wszystkie warzywa dokładnie myjemy. Na początek wrzucamy do garnka pokrojoną w kostkę cebulę, a jak się lekko podrumieni, dorzucamy pozostałe składniki (również pokrojone w większą lub mniejszą kostkę) – najpierw paprykę, potem pomidory, na końcu cukinię i przyprawy. Całość dusimy na wolnym ogniu około 40 minut, po czym przelewamy do wyparzonych słoików i natychmiast zakręcamy. Dobrze jest je też zapasteryzować przez około 20 minut (pierwszej partii leczo w ogóle nie pasteryzowałam, bo zakrętki same się wklęsły i myślałam, że tak będzie ok… ale po tygodniu nagle zrobiły się wypukłe i wszystko do wyrzucenia, bo skisło :( Na szczęście nie było tego dużo, ale zawsze szkoda pracy – dlatego teraz już zawsze pasteryzuję, lepiej dmuchać na zimne).
…
Oczywiście nie mogło zabraknąć etykiet na słoiki :)
Pokusiłam się też o zrobienie specjalnej wersji dla posiadaczy futerkowców
i właśnie taka zagościła na naszych słoikach :-)
(z tą sierścią to tak pół żartem, pół serio… właściciele kotów zrozumieją) :)
Źródła grafik sładowych: papryki, cebula, pomidor, cukinia.
…
W poprzednim poście ponarzekałam sobie na pogodę i… jak zwykle podziałało :) Od kilku dni jest po prostu przepięknie, właśnie na taką jesień czekałam. Pozdrawiam ciepło wszystkich zaglądających i życzę udanego słonecznego tygodnia :)