Październik w obiektywie
Witam wszystkich niedzielnie i słonecznie :) Pamiętaliście o zmianie czasu? Przyznam, że miałam ochotę dzisiaj pospać (albo chociaż poleżeć) godzinkę dłużej, ale niestety nasze koty nie respektują takich wymysłów jak zmiana czasu i zaczynają swoje poranne gonitwy według swojego zegara biologicznego… więc pobudkę mieliśmy o 6:00 :-)
Prawdę mówiąc, ja w ogóle nie lubię przestawiania zegarów – obojętnie w którą stronę. Organizm już się zdąży przyzwyczaić do jakiegoś konkretnego rytmu dnia i te cykliczne zmiany wydają mi się być kompletnie bez sensu. Pamiętam, że kiedy byłam dzieckiem, jeszcze dało się to lubić: wstawaliśmy rano i całą rodziną przestawialiśmy wszystkie zegary w domu – przekręcanie wskazówek miało w sobie jakąś taką „magię” :) A teraz? Zegarki w smartfonach i komputerach przestawiły się same, w samochodach wystarczy nacisnąć jeden guzik… jedyny zegar ze wskazówkami wisi na ścianie, ale to już nie to samo co kiedyś :-)
No, ale wracając – skorzystałam z tego, że dzień jest o godzinę dłuższy (taaa, jasne, ale też szybciej zrobi się ciemno…) i zebrałam „do kupy” kilka październikowych kadrów. Tych typowo jesiennych i słonecznych, bez deszczowych dni i krótkiego ataku zimy, którego nawet nie chcę pamiętać :)
Więcej fotek można znaleźć na naszym Instagramie :)
…
Na dziś to już wszystko, godzinka właśnie minęła, więc nie będę dłużej marnować dnia przed kompem :) Pora zrobić coś konstruktywnego, na przykład tort czekoladowy z żurawiną i bitą śmietaną (nie, nie świętujemy zmiany czasu, tylko niedawne mężowe urodziny) :) Miłej niedzieli dla wszystkich!