Świeca kalendarzowa tutorial
Na początku bardzo dziękuję za taki miły odzew pod postem ze świecą :) Bardzo się cieszę, że znalazło się też sporo chętnych na kursik, bo w przeciwnym razie pewnie nie chciałoby mi się siedzieć nad zdjęciami (zwłaszcza, że karta graficzna zaczęła się coś ostatnio buntować i łatwiej mi zrobić dziesięć takich świec, niż wstawić „godziwe” fotki na bloga).
Jeśli chodzi o metodę ozdabiania, jest to najprostszy i najzwyklejszy na świecie transfer wydruku na klej, który sprawdza się na różnych powierzchniach – i, ku mojemu zdziwieniu, na świecach również. Prawdę mówiąc, spróbowałam zrobić coś takiego wyłącznie z ciekawości, w ramach eksperymentu (czyt. chciałam ozdobić świecę, a nie miałam nic innego:)) – i to raczej, żeby zaprzeczyć, a nie potwierdzić skuteczność tej metody… a tu taka niespodzianka :) Transfer powinien się udać na każdej świecy – moja jest akurat niesamowicie śliska, pokryta dodatkowo jakąś błyszczącą powłoką, ale mimo początkowych obaw, wszystko wyszło jak należy.
Oto co nam potrzebne:
- świeca (oczywiście nie musi być biała, ale im jaśniejsza, tym lepiej)
- wydruk z drukarki laserowej (lub ksero) w lustrzanym odbiciu
- klej do decoupage (zapewne może być też wikol lub magic – często używam ich zamiennie)
- lakier akrylowy (ale niekoniecznie)
- pędzel, gąbeczka, nożyczki
Wycinamy wydrukowany motyw zostawiając niewielki margines i przy pomocy miękkiego pędzla pokrywamy go równomiernie klejem do decoupage.
Następnie delikatnie dokładamy go do świecy pilnując, żeby było w miarę równo (wydruk może nam się trochę ślizgać) i dociskamy kawałek po kawałku. Całość musi dokładnie przylegać do świecy (żadnych bąbelków powietrza). Zostawiamy do wyschnięcia na minimum pół godziny.
Po tym czasie zwilżamy cały motyw (np. przy użyciu mokrej gąbeczki)…
… i teraz najgorsze :) rolujemy namoczony papier. Trzeba przy tym pamiętać, żeby robić to dość delikatnie i z wyczuciem, a im świeca bardziej śliska, tym gorzej. Przy pierwszej próbie byłam trochę zbyt niecierpliwa i cały transfer mi się ześlizgnął, że najmniejszy ślad po nim nie został :) Próba numer dwa (zakończona sukcesem) już powoli i spokojnie.
Delikatność i wyczucie musi wzrastać w miarę pozbywania się papieru i zbliżania się do końca :)
Ufff, udało się, cały papier zrolowany :) Teraz czekamy aż woda wyschnie (możemy też delikatnie wysuszyć świecę np. papierowym ręcznikiem).
Wydruk nie powinien się już ścierać – po wyschnięciu próbowałam go mocno pocierać palcem i ani drgnął, trzymał się bardzo mocno. Na koniec można go jeszcze zabezpieczyć cieniutką warstwą lakieru akrylowego – ale nie jest to konieczność. Ja zdecydowałam się na lakier tylko dlatego, że cała świeca jest bardzo błyszcząca, więc wypadało, żeby cyfry też nabrały trochę blasku.
Oczywiście mogą nam się przydarzyć niewielkie ubytki we wzorze, np. na zdjęciu wyżej widać, że „zeżarło” mi kawałek dwójki w „21”. Co wtedy robić? Absolutnie się nie przejmować i skorzystać z zestawu ratunkowego :)
Tadaaam, świeca gotowa :) Cieszymy się z sukcesu, organizujemy jakiś świecznik i zapalamy ją codziennie, celebrując wspólne chwile i oczekując na Boże Narodzenie :)
Wersja skrócona na Pinterest:
…
Na koniec jeszcze drobna formalność:
Kurs przygotowany bez licencji na odsprzedaż lub jakikolwiek inny użytek komercyjny.
Autor: Anna Grosicka-Kowalska. Tekst i zdjęcia tworzą integralną całość, zabrania się ich modyfikacji.
Kurs nie może być kopiowany i rozpowszechniany bez podania autora i linku do tego posta.
Personal use only.