„Koronkowe” koła :-)
Przy okazji poprzedniego wpisu wspominałem o tym, jak bardzo spodobało mi się łączenie splotów Euro+Persian i że mam kilka rzeczy do pokazania w tym temacie… Pora więc zacząć się ogarniać i wszystko powoli publikować, bo jeszcze inne rzeczy czekają w kolejce :-)
Z reguły, przy nauce nowych splotów, robię początkowe fragmenty, próbuję różnych kombinacji i sprawdzam rezultaty. Czasem w trakcie powstawania wychodzi coś, co nie za bardzo pasuje do czegokolwiek, a nie wygląda źle i „zostaje na później” (przez kilka miesięcy nazbierało mi się trochę takich „dziwolągów”) ;-) Zalążek kół to właśnie jedna z pozostałości po nieudanych próbach. Ostatnio zacząłem się bawić z dodawaniem do nich ogniwek „po europejsku” – z niektórych wychodziły albo niekształtne formy, albo wypukłe czapeczki. Jedną z takich czapeczek udało się wyprostować w formę koła, a następnie sztywno „złapać” brzeg Half Persian. Szukałem później podobnych tworów w sieci, żeby sprawdzić, czy taka forma ma już swoją nazwę – owszem, jest parę podobnych wariantów, ale zwykle opierają się na stopniowaniu i kilku rozmiarach ogniwek (u mnie są tylko dwa). Wzór trochę przypomina koronkę, stąd właśnie tytuł posta i taka „robocza” nazwa :-)
Kolczyki powstały przy okazji pierwszych (udanych) prób w tym temacie :-) Koła są bardzo twarde, sztywne i nie da się ich wygiąć (a przed zamontowaniem bigli można je było puszczać po podłodze i patrzeć, które się dalej potoczy) ;-)
Materiały: ogniwka w kolorze gunmetal: 1) AR około 3 (OD=5mm), 2) AR=5 (OD=7mm), metalowe bigle.
Na fali dalszych eksperymentów powstał jeszcze wisior, który jest zrobiony w ten sam sposób co kolczyki, ale celowo z dodatkowym rządkiem Euro, żeby miał większą średnicę. Znając upodobanie mojej Połówki do wszelkich chwostów, dołączyłem do niego takie „dyndadło”, poskładane z różnych koralików z odzysku ;-) Do tego jeszcze długi łańcuszek (80cm), dzięki czemu wisior jest długości „pępkowej”.
Komplet uzupełniła bransoletka, która początkowo nie była w planach i powstała bardzo spontanicznie: ot, nagle naszło mnie na spróbowanie Half Persian 4 in 1, a miałem pod ręką akurat czarne ogniwka (AR=5 OD=7mm) :-) Splot jest bardziej gęsty i zwarty niż wersja 3in1, ale mimo tego bardzo giętki, plastyczny, świetnie się układa. Poza tym wizualnie znacznie lepiej wygląda i bardziej nam obojgu przypadł do gustu, więc testowy kawałek szybko zmienił się w ozdobę nadgarstka ;-)
Bransoletka łapie się jeszcze na poprzednią lekcję z Half Persian, więc ją tam posyłam
(to zresztą powód, dla którego post publikuję 15-go, kiedy obie „żaby” działają) ;-)
…
No i wreszcie cały urobek razem na zdjęciu rodzinnym – tu akurat dobrze widać różnicę w wielkości między wisiorem i kolczykami. Przez dodanie kolejnego rzędu do wisiora, jest to już właściwie inny wzór, a brzegowy Half Persian układa się w nim pod nieco innym kątem.
Komplet w oczach Ani szybko awansował na ulubiony, co mnie osobiście bardzo cieszy :-) Nosi zarówno poszczególne elementy osobno, jak i wszystko razem, bo dzięki temu, że wisior jest dość nisko, nie ma efektu „przytłoczenia” sporymi kołami.
Pora na standardowe mierzenie i ważenie: kolczyki mają 2,8 cm średnicy, a ich długość razem z biglem to 4 cm, waga 7 gramów (jeden). Wisior wraz z koralikowym chwostem waży 44 gramy, średnica „koronkowego” koła to 3,6 cm, a sam chwost mierzy dodatkowe 7,5 cm. Bransoletka z kolei ma 17 cm długości, 6mm szerokości i waży 12 gramów.
…
Kolczyki i wisior to już oczywiście temat lekcji 10:
…
Na zakończenie jeszcze dwa kadry spoza namiotu bezcieniowego :-)
Żeby trochę rozbudzić Waszą ciekawość, mogę po cichu powiedzieć, że niebawem pokażę kolejne koła… ale za to w zupełnie innym wydaniu ;-) Tymczasem bardzo dziękuję za miłe komentarze pod poprzednim wpisem, trzymajcie się ciepło i do zobaczenia :-)