Filcowy miś od Anett-Art :)
Witajcie w nowym tygodniu :) Niedawno uśmiechnęło się do mnie szczęście: Aneta z bloga Anett-Art postanowiła obdarować kogoś swoim filcowym misiem z okazji trzech lat blogowania… no i tak się złożyło, że padło na mnie :) Należy dodać, że Aneta swoje miniaturki wykonuje ręcznie, od początku do końca, przy pomocy igły i wełny czesankowej. Generalnie jest to bardzo pracochłonne, wielogodzinne „dłubanie”, dla mnie kosmos ;)
Mogłam wybrać kolor misia i dodatki, ale też zostawiłam sobie miejsce na niespodziankę (bo w końcu kto nie lubi niespodzianek) :) Miał być najlepiej brązowy lub szary, z czapeczką (obojętnie w jakim kolorze) i serduszkiem na łapce (bo to taki „znak rozpoznawczy” Anety). Po otwarciu paczki zupełnie się rozpłynęłam – bo mimo, że dobrze znałam jej misie ze zdjęć, to jednak na żywo wrażenia są znacznie większe :)
Miś jest malutki (mieści się w dłoni) i niesamowicie uroczy ♥ Poza tym dopracowany w każdym najmniejszym detalu – ma wspomnianą czapeczkę (którą można zdjąć) i serduszko na łapce, a wszystkie kończyny są ruchome :-) Pogoda w weekend dopisała, więc wyskoczyliśmy na chwilę do ogrodu i muszę przyznać, że robienie zdjęć takiemu maluchowi to była czysta przyjemność – jest bardzo fotogeniczny :)
Bardzo, ale to bardzo dziękuję za taki fantastyczny prezent,
sprawiłaś mi naprawdę wiele radości :)
Tym uroczym akcentem kończę na dziś i życzę wszystkim udanego tygodnia :)