Podwójny viking knit w zestawie Bjorn
Styczeń niedługo się skończy, a ja jeszcze nie miałam okazji się z Wami przywitać w tym roku… Ale wreszcie przyszła pora na mój wpis, więc niniejszym to czynię :))) Hubert wspominał ostatnio, że ja też maczałam palce w tegorocznej edycji Męskiej Sprawy, wspierając akcję Biżuteryjek dla WOŚP – i dzisiaj będzie właśnie o tym.
Moja część znalazła miejsce w bardzo drapieżnym komplecie „Bjorn”, który opiera się na motywie niedźwiedziej łapy, a składa się z bransolety i wisiora. Licytacja już trwa w najlepsze (gorąco zapraszam:)), a gdybyście chcieli przeczytać kilka słów więcej na temat zestawu, to wystarczy zajrzeć do tego wpisu na blogu Biżuteryjek. Jeśli o mnie chodzi, to zaskoczenia raczej nie będzie, bo chyba od razu widać, jaki element dołożyłam do tego projektu :)
Plecionka viking knit została wykonana najprostszym splotem pojedynczym, ale dwoma drutami jednocześnie: miedzianym i mosiężnym (każdy 0,5mm). Ma dokładnie 19,5 cm długości i 6,5 mm średnicy, sprawia wrażenie znacznie bardziej masywnej niż srebrny viking oraz ten miedziany (pokazane ostatnio przez Huberta).
Jak co roku, uczestnicy byli poproszeni o zrobienie jakiejś fotki w trakcie,
więc wrzucę kilka zdjęć z etapów powstawania :)
Efekt końcowy wygląda tak :)
Zrobienie sobie fotki z gotową pracą to dla mnie zdecydowanie najtrudniejszy punkt programu – ale obowiązkowy, więc jak mus, to mus. Już wolałabym wypleść kilka takich bransoletek :)))
Plecionka trafiła potem w ręce Justyny, która zajęła się jej wykończeniem. Dołożyła kilka rzemieni, miedziane nakładki (w tym główną z wyciętym kształtem niedźwiedziej łapy), a także własnoręcznie wykonane miedziane końcówki i zapięcie. Mogłam założyć w ciemno, że efekt końcowy będzie świetny i ani trochę się nie pomyliłam ;) Wyszło bardzo męsko i „z pazurem” (dosłownie), więc w mój gust trafia w stu procentach.
To kolejny projekt inspirowany zespołem Hunter, więc po prostu musiałam wstawić tutaj zdjęcia bransolety z Drakiem i Saimonem – nie mogłam się powstrzymać ;)
Jak wspomniałam, bransoleta jest częścią zestawu „Bjorn”, w skład którego wchodzi jeszcze wisior w kształcie niedźwiedziej łapy. Całość oczywiście możecie zobaczyć na stronie aukcji, a ja tu jeszcze tylko zostawię dwie klimatyczne fotki z sesji zdjęciowej Macieja Borkowicza, gdzie komplet prezentuje Kordian Żarowski:
Zestaw „Hunter” został ostatecznie sprzedany za 710 zł, bransoleta „Viking” za 727 zł, więc mam nadzieję, że ten komplet podobnie przypadnie licytującym do gustu. Trzymajcie kciuki, żeby poszedł za jak największą kasę ;)
A na zakończenie mam „zdjęcie rodzinne”, podsumowujące cały nasz vikingowy wkład w tegoroczną akcję Biżuteryjek dla WOŚP. Srebro, miedź i miedź z mosiądzem – każdy splot wygląda zupełnie inaczej, zarówno solo, jak i w gotowych bransoletach. Jestem ciekawa czy macie swojego faworyta :)
To już wszystko co mieliśmy do pokazania w temacie WOŚP, teraz chyba powoli będziemy wracać na stare tory :) Jak zawsze, dziękuję za wszystkie odwiedziny oraz komentarze, trzymajcie się ciepło i do zobaczenia następnym razem.