Klasyczne stalowe bransoletki (i wisiorek)
Dawno już nie robiłam klasycznych surowych plecionek, bez żadnych kamieni czy koralików – więc po dłuższej przerwie naszło mnie na bransoletki w 100% ze stali chirurgicznej. Akurat tak jakoś wyszło (od słowa do słowa), że zarówno mnie, jak i Hubertowi, przydałoby się coś minimalistycznego na rękę, delikatnego i typowo do noszenia na co dzień. W skrócie chodziło o to, żeby na nadgarstku „coś” było, ale nie przeszkadzało :)
Na pierwszy ogień poszedł klasyczny Half Persian 4 in 1. Ten splot jest wręcz stworzony do bransoletek – dość gęsty i zwarty, ale mimo tego bardzo giętki, plastyczny, „lejący” i świetnie się układa. Nadal mam fazę na „miniaturyzację” i bransoletkę zrobiłam ze stalowych ogniwek o średnicy 5 mm, dlatego prawie nie czuć jej na ręce. Tak spodobał mi się efekt końcowy, że rozmiarowo dopasowałam ją do własnego nadgarstka, natomiast dla Huberta zrobiłam coś odrobinę bardziej masywnego…
…o ile w ogóle można tak powiedzieć, bo kolejną bransoletkę poskładałam dokładnie z tych samych niewielkich ogniwek :) Tym razem jednak postawiłam na splot Full Persian 6 in 1, który ma ośmiokątny przekrój (czyli w skrócie: jest grubszy). Bransoletka ma 5mm średnicy (oczywiście na zdjęciach z bliska wygląda na znacznie masywniejszą niż w rzeczywistości) i tym samym została najdelikatniejszą męską bransoletką jaka kiedykolwiek powstała w naszej pracowni :) Jest lekko elastyczna, a po zapięciu na nadgarstku sama układa się idealnie w kształt koła – nie da się jej jednak spokojnie wyginać we wszystkie strony jak Half Persian.
Na fali tej radosnej twórczości powstał jeszcze Mjölnir, czyli młot Thora z mitologii nordyckiej. Wykonany tym samym splotem (i z tych samych ogniwek) co powyższa bransoletka, więc w domyśle jest to komplet, ale rzecz jasna niekoniecznie :-) 3 lata temu robiłam już podobny wisior (wciąż trzyma się bez zarzutu), jednak ten z dzisiejszego wpisu jest znacznie mniejszy i bardziej delikatny, ma jedynie 2 cm długości.
Skoro to komplet, to wypada pokazać, jak prezentuje się bransoletka razem z zawieszką :) Wyszło surowo, męsko i minimalistycznie, czyli dokładnie tak jak miało być. Oczywiście wcale nie będę się upierać, że zestaw jest „męski” i kropka, bo dla mnie to raczej „unisex” – zresztą, sama bardzo lubię taką stylistykę. Może w bliżej nieokreślonej przyszłości zrobię bransoletkę tym splotem również dla siebie, za to wisiorek już teraz mogę bezkarnie podbierać ;)
Pora na standardowe mierzenie i ważenie :) Długość całkowita mniejszej bransoletki (Half Persian) razem z zapięciem to 17 cm, waga 6 gramów; z kolei męski Full Persian ma 21 cm długości i waży 11 gramów. Wymiary wisiorka w kształcie młota to dokładnie 2,2 cm długości i 1,8 cm szerokości, waga zaledwie 2 gramy.
Na koniec pożyczyłam rękę od Huberta i zostawiam jeszcze garstkę zdjęć, które najlepiej pokazują wielkość (a raczej „niewielkość”) zestawu :-) Tymczasem już się żegnam i jak zawsze dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze. Lipiec już się kończy, więc życzę Wam pięknego i pogodnego sierpnia, pozdrawiam ciepło i do zobaczenia następnym razem :)