Girlanda prosto z Niebieskiej Chaty
Dziś znów się chwalę – ma się tego farta, prawda? :-)
Miesiąc temu zapisałam się na candy w Niebieskiej Chacie – i chociaż nagroda główna
w postaci kapci mnie ominęła, to Agnieszka postanowiła wylosować jeszcze kogoś
kto otrzyma niespodziankę i…
tak, zgadliście :)
Pomimo wielkiej ilości chętnych (180 osób!) jakimś cudem szczęście się do mnie uśmiechnęło, chociaż nie bardzo wierzyłam, że to możliwe – w komentarzu zgłoszeniowym napisałam:
„(…) nie, to by było zbyt piękne, ale i tak stanę w kolejce, a co mi tam :)”
No i jednak dobrze, że w owej kolejce stanęłam :)
Niespodzianka przyfrunęła gołębiem pocztowym jakiś czas temu,
ale pogoda nie pozwalała robić zdjęć, więc fotorelacja dopiero teraz :)
Po otwarciu paczuszki moim oczom ukazała się przecudna szydełkowa girlanda
z mięsistej włóczki, w uniwersalnej pastelowej kolorystyce,
dzięki czemu będzie mi pasować do wszystkiego i na wiele okazji :-)
Zdjęcia niestety nie ukazują jej prawdziwej delikatnej urody, chociaż się starałam :)
I jeszcze w świetle dziennym w towarzystwie starych desek:
Jestem cała szczęśliwa, tym bardziej, że sama szydełkować nie potrafię (czarna magia) :)
Tak więc dziękuję Agnieszce (której bloga i wytwory cały czas podziwiam) po stokroć! :)
…
Swoją drogą, girlanda nie tylko mnie przypadła do gustu…