Wygrane candy u SylviaMade :)
Nie wiem jakim cudem szczęście w losowaniach tak bardzo mi sprzyja,
ale coraz częściej zastanawiam się nad puszczeniem kuponu w totka… :-)
Tym razem udało mi się wygrać candy u SylviaMade, której koralikowa biżuteria
zdecydowanie mnie zauroczyła – najpierw przez monitor, a teraz także i na żywo :)
Nagrodą była bransoletka (sznur szydełkowo koralikowy) + kolczyki (splecione ściegiem
brick stitch) – hah, nie będę nawet udawać, że wiem co to znaczy,
przekopiowałam opis jak leci, z bloga Sylwii :)
Wczoraj przyszła do mnie paczuszka i po raz pierwszy udało mi się zapanować nad rosnącą
ciekawością i zrobiłam jej zdjęcie jeszcze przed rozpakowaniem – sukces :)
A w środku – same piękności:
(i fajne „metki”, muszę pomyśleć o takich:))
(zdjątka powiększają się po kliknięciu)
Komplet jest zdecydowanie w „moich” kolorach: czarno-szaro-grafitowych z połyskiem.
Kolczyki mienią się niesamowicie „ważkowymi” barwami, a środek mają prześwitujący :)
Znalazło się też miejsce dla sympatycznej karteczki :)
Jako człowiek „niekoralikujący” jestem więc podwójnie szczęśliwa:
raz – z powodu wygranej, a dwa – że mogę mieć takie śliczności na własność :)
Dziękuję ogromnie! :*