Jesienny komplet z Half Persian
Końcówka sierpnia to już zazwyczaj czas chłodnych poranków i wieczorów, kiedy w powietrzu czuć ten specyficzny zapach zbliżającej się jesieni. Mimo, że jest bardzo ciepło i pogoda dopisuje, to jednak słońce świeci już jakoś inaczej, w przyrodzie zachodzą zmiany… To wszystko zaowocowało ochotą na stworzenie jakiegoś biżutka w nieco jesiennym klimacie :)
Jako pierwsze powstały kolczyki, które skupiają w sobie to co lubię najbardziej: chainmaille, kryształki i długie łańcuszkowe chwosty :-) Niełatwo było połączyć ze sobą te dwa pierwsze elementy, po drodze zaliczyłam kilka nieudanych prób z 3/4 Persian (i różnej wielkości ogniwkami), aż w końcu okazało się, że najzwyklejszy Half Persian 3 in 1 w zupełności daje radę, i to w dodatku bez klejenia (czego się nie spodziewałam) :-) Myślę, że dużo zależy od parametrów ogniwek i kształtu oprawianego kamienia (najlepiej z cienkimi brzegami jak np. rivoli)… oraz ich wzajemnych relacji, bo sporo mi zeszło nad takim dopasowaniem, żeby wszystko zagrało :-) Hubert, jako że ma wprawę, pomógł mi z solidnym osadzeniem kryształków, a dorobienie długich łańcuszkowych dyndadełek było już przyjemnością :)
Materiały: metalowe ogniwka w kolorze starego złota (AR około 4.4, OD=4,5mm), metalowe łańcuszki, owalne kryształki 13x10mm, szklane kulki crackle 4mm, Fire Polish 3mm, akrylowe fasetowane kropelki, metalowe listki, bigle antyalergiczne.
Żeby kolczykom nie było smutno, do kompletu dorobiłam prostą bransoletkę, której bazą jest również Half Persian 3 in 1, ale ze znacznie większych ogniwek (AR około 5, OD=7mm). Ten splot jest idealny jako baza do charmsów, więc zagościły na niej różne zawieszki kojarzące się z jesienią i lasem, z dodatkowymi czerwonymi akcentami, które pasują do kolczyków.
Oprócz centralnie umieszczonej sówki (a jakże:)) są tu m.in. żołędzie, liście, kwiatki, czterolistna koniczyna, pszczoła i mały królik. Zapięcie bransoletki też jest dość specyficzne, bo w kształcie liścia winorośli (a patyczek, na który się zapina, ma motyw małych winogron).
I wreszcie cały komplet razem. W zasadzie można by rzec, że nic specjalnego, bo niewiele tu chainmaille, za to całkiem sporo gotowych półfabrykatów, ale efekt końcowy w zupełności mnie satysfakcjonuje, bo zwyczajnie jest w moim stylu :-) Poza tym, doświadczenie mówi mi, że takie proste, niezobowiązujące (i wygodne) rzeczy bardzo często się przydają :)
Wszystko utrzymane w kolorach starego złota i czerwieni (chodziło za mną właśnie takie połączenie i nie chciałam dodawać już innych akcentów) :) W ogóle, ogniwek w tym kolorze używaliśmy póki co najrzadziej ze wszystkich i chyba musimy zacząć sukcesywnie zmniejszać ich ilość, tak dla równowagi :)
Kolczyki od bigla do końca dyndadełka mają całe 12 cm długości, są jednak bardzo lekkie (4,5 grama każdy), wygodne w noszeniu, delikatnie dzwonią podczas ruchu i fajnie miziają po szyi :) Bransoletka wraz z zapięciem mierzy sobie 17 cm, a jej waga wraz ze wszystkimi zawieszkami (które dzwonią jeszcze bardziej:)) to 22 gramy.
Banerek lekcji 9:
…
Tradycyjnie, na koniec dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze ♥ Pozdrawiam bardzo ciepło i słonecznie, życząc udanej końcówki sierpnia i do zobaczenia następnym razem :)