Pierniczki norymberskie (i różne inne)
Pierniczki norymberskie chodziły za mną już w zeszłym roku, ale niestety musiałam odpuścić z powodu braku opłatków (wiem, że można też upiec bez, ale zależało mi właśnie na takich – w końcu cały urok w tych opłatkowych spodach). Teraz byłam mądrzejsza i zamówiłam odpowiednio wcześniej, żeby zdążyły dotrzeć na czas… i razem z Hubertem przystąpiliśmy do dzieła :)
Wzorowaliśmy się na tym przepisie, ale koniec końców wyszedł zupełnie inny – tak to już jest, kiedy nie ma się połowy potrzebnych składników i trzeba kombinować na bieżąco :) Przede wszystkim nie mieliśmy najważniejszego, czyli mielonych orzechów (w naszej mieścinie raczej ciężko dostać taki „rarytas”), więc pomyśleliśmy, że weźmiemy całe i po prostu sobie zmielimy… w maszynce do mięsa ;) Tu ukłon w stronę Małża za tę niewdzięczną pracę, a sama masa wyszła zupełnie inna niż mielone orzechy kupowane w sklepie – znacznie bardziej oleista, grudkowata, przypominająca bardziej masło orzechowe… Za to w smaku – odjazd, więc myślę, że ten eksperyment wyszedł akurat zdecydowanie na plus ;) Nie mogliśmy też dostać skórki cytrynowej, więc podwoiliśmy ilość pomarańczowej, a dla „podkręcenia” smaku dorzuciliśmy jeszcze masę marcepanową i sporo korzennych przypraw… efekty, wraz z przepisem, wrzucamy poniżej :)
Pierniczki norymberskie
Składniki: (na około 35 sztuk):
- 35 opłatków o średnicy 70mm
- 100g migdałów
- 50g orzechów laskowych
- 50g orzechów włoskich
- 200g kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 150g rodzynek
- 200g mąki
- 2 jajka
- 50g płynnego miodu (u nas pół na pół: gryczany i wielokwiatowy)
- 40g cukru trzcinowego (najlepiej Dark Muscovado)
- 15g proszku do pieczenia
- 2 łyżki kakao
- mielone przyprawy „na oko”, czyli ile komu odpowiada – np. cynamon, imbir, goździki, anyż, lukrecja, gałka muszkatołowa (ewentualnie mieszanka przypraw do piernika)
- opcjonalnie 50g masy marcepanowej
- Skórkę pomarańczową i rodzynki zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na chwilę.
- W tym czasie mielimy orzechy włoskie, laskowe oraz migdały (można je wcześniej sparzyć i obrać ze skórki, ale nie jest to konieczne). My wykorzystaliśmy w tym celu maszynkę do mielenia mięsa, taką na korbkę :)
- Mieloną orzechową masę przekładamy do miski, dodajemy odcedzone rodzynki, skórkę pomarańczową i siekamy blenderem na dość drobne kawałki.
- W innym naczyniu miksujemy jajka, miód, cukier, kakao, proszek do pieczenia i przyprawy. Dodajemy posiekane bakalie, a po dokładnym wymieszaniu mąkę i znów mieszamy przez chwilę.
- Opłatki układamy na wyłożonej papierem blaszce do pieczenia i nakładamy na nie masę, formując nożem lekkie kopułki (nie urosną zbyt wiele).
- Wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy około 15 minut (piekarnik elektryczny bez regulacji temperatury, mniej więcej 180 stopni). Po wystudzeniu można polać czekoladą lub polukrować, chociaż „gołe” też świetnie smakują :-)
Niestety nigdy nie jadłam oryginalnych pierniczków norymberskich, więc ciężko mi się odnieść do tego, na ile te są „prawdziwe”… Ale za to specjalnie kupiłam w sklepie pierniczki na opłatkach (sprzedawane jako norymberskie), żeby mieć jakiś punkt odniesienia :) I powiem tak: w ogóle nie ma czego porównywać, te sklepowe powinny się spalić ze wstydu i szkoda tych moich kilku złotówek wydanych w celu zakupu :) Natomiast w tych pieczonych jestem absolutnie zakochana – na pewno wejdą do stałego świątecznego repertuaru i znajdą się w paczkach dla najbliższych :)
To by było na tyle, jeśli chodzi o piernikowe nowości, a oprócz tego powstało jeszcze całe mnóstwo wypieków bazujących na starych, sprawdzonych przepisach :)
Pierniczki z… ziemniakami
Rok temu spróbowałam po raz pierwszy – i przepadłam. Zaskakujące, mięciutkie, pyszne, rozpływające się w ustach, chyba najlepsze w towarzystwie lukru cytrynowego. Więcej na ich temat pisałam w zeszłym roku, tam też znajdziecie podlinkowany przepis :)
Nasze „rodzinne” pierniczki
Pojawiają się obowiązkowo każdego roku w niezmienionej formie – i tak od wielu, wielu lat :) Zrobione z ciasta, które może długo poleżeć, nawet rok, a z każdym tygodniem nabiera jeszcze więcej mocy. Zawsze udekorowane orzechami, płatkami migdałowymi i wiórkami kokosowymi. Zapewne każdy ma jakiś swój „rodzinny” przepis na pierniczki, których smak i zapach kojarzy się nie tylko ze świętami, ale także z domem – u nas są to właśnie te i żadne inne ;)
Piernikowe bombki
Nie mogło zabraknąć również piernikowych bombek, które robiły furorę w zeszłym roku :-) Więcej na ich temat można poczytać w ubiegłorocznym wpisie – dużo tekstu i jeszcze więcej zdjęć, wszystko szczegółowo opisane, a w razie jakichkolwiek pytań służę pomocą ;)
Dziękujemy za wszystkie odwiedziny i komentarze (zwłaszcza w tym najgorętszym okresie w roku). Na dziś to już wszystko, „oficjalnych” życzeń jeszcze nie składamy, bo w tym celu pojawimy się za kilka dni :-) Trzymajcie się i nie dajcie się przedświątecznej gorączce :)