Miedziana zebra… (a właściwie dwie) :)

miedziana zebra

Ale nam się pogoda zrobiła… :-) Uff, przez te ekstremalne upały nawet mózg zaczął
powoli odmawiać współpracy, skutkiem czego piszę ten post już trzeci dzień z rzędu :-)

Zainspirowany wytrawianymi kolczykami pomyślałem, że i ja spróbuję zmierzyć się z tą techniką – w końcu nie mogę być gorszy :-) a poza tym ustaliliśmy, że niejako podzielimy się
zadaniami, więc przypadło mi w udziale wytrawianie miedzi. Lubię pracować z tym metalem,
bo zwykle dobrze znosi wszelkie eksperymenty – ale ku mojemu zaskoczeniu, wcale nie było tak różowo. Wytrawianie co prawda poszło gładko i bez zbędnych komplikacji, ale oksydowanie
w wątrobie siarczanej mogłoby wyjść lepiej. Żeby cokolwiek było widać, musiałem zużyć duże ilości pasty polerskiej, papieru ściernego i gąbek do polerowania, ale w końcu chyba się udało :)

zebra z miedzi

W przeciwieństwie do Ani, jakoś nie po drodze mi z ołówkiem ;-) Dlatego całą grafikę zebry stworzyłem w programie graficznym. Założenie było takie, że miała być dosyć symboliczna, prosta i w formie tribalu, czyli przypominająca bardziej projekt tatuażu niż żywe stworzenie.
Melduję, że wyszło nawet lepiej niż się spodziewałem :-)

Zebra została wycięta z miedzianej blachy o grubości 0,5mm,
a jej wymiary to 3,8 x 3,3cm (liczone w najszerszych miejscach).
Jest to model „uniseks”, a więc równie dobrze mogą ją nosić zarówno
panie, jak i panowie – poza tym dobrze się prezentuje w towarzystwie
czarnego skórzanego rzemienia, chyba nic więcej jej nie potrzeba :-)

miedziana zebra projekt

Z rozpędu (i z chęci poćwiczenia nowej techniki) powstała również druga zebra :-)
Ma dokładnie ten sam kształt i wymiary, natomiast różni się kolorem pasków,
które są odwrócone w stosunku do pierwszej zebry (na zasadzie „negatywu”).
Ten egzemplarz również nie wyszedł idealnie – wytrawienie było nieco zbyt płytkie,
skutkiem czego ciemna oksyda starła się w kilku miejscach, w których nie powinna…
Pocieszam się jednak tym, że to w końcu „rękodzieło”, a nie masowa produkcja,
więc ewentualne błędy mogą stać się wręcz pożądanymi cechami, które świadczą
o unikalności produktu :) Ale swoją drogą nadal mam zamiar ćwiczyć i doskonalić
wytrawianie, żeby takie przypadki zupełnie wyeliminować. „Trening czyni mistrza” :-)
zebra z miedzi

Jeszcze rzut oka na obie zebry razem.
Na tym zdjęciu chyba najlepiej widać, że mają odwrócone względem siebie kolory :)
miedziane zebry

Zebrę nr 1 (ładniejszą) postanowiłem zgłosić do konkursu Royal Stone
(oczywiście w temacie: Zebra). W tej części bierze udział mnóstwo
świetnych prac i nie robię sobie zbytnich nadziei, więc tym bardziej
każde wsparcie w postaci „lajka” będzie mile widziane —> tutaj :-)

zebra z miedziPS: Zastanawialiście się kiedyś czy zebra jest czarna w białe paski, czy może biała w czarne?
Otóż, podobno badania embriologiczne dowiodły, że kolor tła zwierzęcia to czarny,
natomiast białe paski i brzuchy są dodatkami, które powstały wskutek różnych czynnków.
:-)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *