Nasze jesienne okolice :)

jesień w górach

Jest takie powiedzenie: „cudze chwalicie, swego nie znacie” – swoją drogą bardzo trafione, zawsze aktualne i… często używane, co utwierdza mnie w przekonaniu, że nie tylko my tak mamy :) Podczas gdy jeździmy sobie po różnych zakątkach Polski (i poza jej granicami), nasz region traktujemy chyba trochę po macoszemu, mimo jego przeróżnych „walorów” i atrakcji. Ale tak to już jest – kiedy mieszka się ileś lat w jednym miejscu, to człowiekowi wydaje się, że nic ciekawego tu nie znajdzie, wszystko już widział, a nieznane ciągnie przecież znacznie bardziej.

Ostatnio postanowiliśmy przeprowadzić mały eksperyment :-) Korzystając ze wspaniałej jesiennej pogody, udaliśmy się na krótki jesienny spacer po najbliższej okolicy, przy okazji niejako „wmawiając sobie”, że jesteśmy turystami i oglądamy to wszystko po raz pierwszy :) Może to trochę głupie, ale wiecie co? Nawet krajobrazy widziane codziennie z okna zaczęły wyglądać… jakoś tak piękniej, lepiej, bardziej interesująco. Dziwne, ale tak właśnie było :-) Oddalając się zaledwie kilkanaście kroków od domu, ukazuje się taki kolorowy widok:

jesieńA niżej, ta „wypukłość terenu” to nic innego jak Łysa Góra (inaczej Łysiec albo Święty Krzyż), druga co do wielkości w Górach Świętokrzyskich (594,3 m n.p.m). Bardzo podobny widok mamy też z okna :) I właśnie tam postanowiliśmy się wybrać, w końcu to niecała godzina drogi piechotą :) Mimo, że na dole jest tak bajecznie kolorowo…

jesień w górach… to na szczycie niemal zupełnie zielono, prawie jak wiosną – taka ciekawostka :)

Święty KrzyżPoniżej w tle widoczna jest bazylika mniejsza pw. Trójcy Świętej i sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego (jest to najstarsze polskie sanktuarium). I to właśnie tam się udajemy, ponieważ niedawno została odbudowana i udostępniona do zwiedzania wieża klasztoru. Dodam, że odbudowana dopiero po 100 latach od wysadzenia jej przez wycofujące się wojska austriackie (w 1914r). Pogoda dopisywała, więc byliśmy ciekawi co też można będzie zobaczyć z góry :)

Święty KrzyżPo uiszczeniu 5 złociszy opłaty (przepraszam: „ofiary dobrowolnej”:)) i pokonaniu sporej ilości schodów (około 200), można stanąć na tarasie widokowym i podziwiać rozległe panoramy :-)

wieża widokowa na Św.Krzyżupanorama z wieży widokowejpanorama z wieży widokowejwieża radiowo-telewizyjnaŚwięty Krzyż panoramaDo tej pory wyłącznie pobliskie gołoborze (znajdujące się zaraz za wieżą radiowo-telewizyjną) było moim stałym punktem obserwacyjno-zdjęciowym, ale teraz mam już więcej możliwości, szkoda tylko, że płatnych :) No, ale w końcu nie można mieć wszystkiego. Na zakończenie wyprawy wrzucam jeszcze urokliwy wieczorny widok gołoborzowy :)

panorama z gołoborza

A na koniec krótka (choć początkowo nieplanowana) zmiana tematu, w związku z niedawnym wyróżnieniem Liebster Award, które podarowała mi Ranya :) Bardzo Ci dziękuję raz jeszcze :)
i szybciutko odpowiadam na zadane pytania…

liebster award

1. Kiedy byłam mała chciałam zostać…
Aktorką, jak chyba spora część małych dziewczynek :) Chodził też za mną weterynarz, a po cichu dodam jeszcze, że później myślałam również o pracy w… zakładzie pogrzebowym :))) Po jakimś czasie na szczęście mi przeszło
(i mam nadzieję, że ten drobny fakt nie spowoduje spadku liczby odwiedzin na blogu)… :-)
2. Gdybym mogła jeszcze raz wybrać szkołę…
Zmieniłabym prawie wszystko :) Zapewne nie poszłabym do liceum ogólnokształcącego, tylko np. do technikum (ale wtedy było ono przez moich rówieśników uznawane za coś „gorszego” – teraz uważam wręcz odwrotnie:)) No i nie jestem pewna czy poszłabym na te same studia – bo raczej niewiele mi one dały, poza szlifowaniem języka, chociaż… to przecież też jest ważne :)
3. Mój żywioł to…
Podróże (małe i duże – a im wyżej, tym lepiej) :)
4. Praca znaczy dla mnie…
Czasem obowiązek, a czasem przyjemność :)
5. Weekend jest po to, by…
No cóż: w teorii – odpocząć, a w praktyce, jak wiadomo, bywa różnie :)
6. Moje blogowe znajomości pomagają mi w…
… wielu aspektach :) Na pewno są kopalnią pomysłów, inspiracji, dobrych porad
i całego mnóstwa życzliwości, której nie sposób spotkać gdzie indziej :)
7. Gdybym miała tylko jedną godzinę na przygotowanie prezentu urodzinowego…
Wygrzebałabym coś z moich przepastnych handmade’owych zbiorów.
Na pewno coś by się znalazło, do wyboru, do koloru :)
8. Moja druga połówka o moim hobby: …
Rozumie, popiera, a jakiś czas temu został zarażony rękodzielniczymi robótkami,
więc w pełni jedziemy na tym samym wózku :)
9. Przeczytałam, czytam, chcę przeczytać …
Przeczytałam sporo, nie będę wymieniać :) Obecnie czytam książkę o fotografii produktowej oraz
magazyny wnętrzarskie. Chcę przeczytać… hmm, może dla odmiany jakiś dobry kryminał :)
10. W lodówce muszę mieć…
Jajka :) Bo dają dużo możliwości – na twardo, na miękko, sadzone, jajecznica, omlet, wypieki… :)
11. Boję się, że…
…poważnie zachoruję (albo ktoś z najbliższych mi osób), np. na raka.

 

Na tym pozwolę sobie zakończyć :) i nie nominować więcej osób do tej zabawy – miałam okazję niedawno się przekonać, że to niełatwe zadanie. Poza tym, nie wszyscy lubią (a po prawdzie, to ze świecą trzeba szukać tych, co chcą się w to bawić), więc tym razem pójdę na łatwiznę, bo myślami jestem już skupiona na weekendzie – mam nadzieję, że pogoda znów dopisze i uda nam się gdzieś wyskoczyć, a przy okazji kontynuować eksperyment :)

Miłego popołudnia – i do następnego! :-)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *