Wielkanocne mazurki i życzenia
W moim rodzinnym domu nigdy nie było tradycji pieczenia mazurków na Wielkanoc. Na stole zawsze była babka, sernik, czasem makowiec, szarlotka – takie zwyczajne, „normalne” ciasta. Jednak w sklepach z roku na rok pojawia się coraz więcej mazurkowych inspiracji, a człowiek na to wszystko patrzy i coraz bardziej nabiera ochoty :) Raz nawet kupiliśmy pięknie udekorowany mazurek, ale… okazał się być niejadalny, w każdym razie dla mnie, bo składał się chyba wyłącznie z cukru i kolorowych barwników. Wtedy właśnie obiecałam sobie, że następnym razem robię sama :)
Nie szukałam nawet żadnych przepisów, bo zwyczajnie nie było kiedy – to takie „ekspresowe” mazurki :) Kruche ciasto (ze zmniejszoną ilością cukru), na nim rozsmarowany przecier z czarnej porzeczki (dość kwaśny i cierpki, ale dobrze przełamuje słodycz), a na wierzchu warstwa masy kajmakowej (niestety gotowej, z puszki, to właśnie z braku czasu). Dekoracje również robione na szybko i „z głowy”, dałam co mi się nawinęło: skórkę cytrynową i pomarańczową, płatki migdałowe i kwiatki z opłatków, które miałam gdzieś zachomikowane. Napisy i malowane bazie to lukier i polewa czekoladowa.
Nie są to żadne dzieła sztuki (powiedzmy sobie szczerze, że wyszło dość koślawo), ale jak na pierwszy raz chyba może być. Poza tym, najważniejsze, że są „jadalne” ;) No dobrze, przyznaję, że dla mnie wciąż nieco za słodkie (to wina gotowej masy z puszki, za rok zrobię samodzielnie), ale za to rodzina w pełni zadowolona, więc to mi wystarczy :)
Na stole święcone, a obok baranek,
koszyczek pełen barwnych pisanek
i tak znamienne w polskim krajobrazie
w bukiecie srebrzyste, wiosenne bazie.
Zielony barwinek, fiołki i żonkile
barwami stroją uroczyste chwile.
Do domu wiosna wchodzi na spotkanie
gdy wielkanocne na stole śniadanie.
…
Życzymy wszystkim radosnych Świąt Wielkanocnych,
pełnych wiary, nadziei i miłości.
* Wesołego Alleluja! *