Mały fioletowy anioł :)
Ostatnio czasu jakby coraz mniej, za to zaległości… coraz więcej :)
W ramach walki z niepokazywanymi jeszcze pracami, dzisiejszy post
sponsoruje kolejny anioł malowany na kawałku starej sosnowej deski.
Anioł (a może bardziej: aniołek?) jest niewielkich wymiarów: 20x9cm,
co czyni go jednym z najmniejszych jakie do tej pory malowałam.
Jest to również jedyna „blondynka” w całym zestawieniu – wszystkie
pozostałe mają ciemniejszy kolor włosów – a to dlatego, że drewno
przebija przez jasną farbę, której nałożyłam tutaj chyba 8 warstw :)
Aniołek trafił do nowych właścicieli razem z tym znacznie większym aniołem
(oba są w podobnej kolorystyce) i mam nadzieję, że dobrze się tam sprawują :)
Żeby anioł nie był taki „goły”, aż się prosiło, żeby dodać jakiś wzór na sukni :)
Niestety, często używany przeze mnie roślinny relief okazał się w tym przypadku
zbyt duży i nieco przytłaczający, wiec spróbowałam czegoś mniejszego i trochę
bardziej subtelnego :) Po wygładzaniu, złoceniu, patynowaniu i lakierowaniu
ten motyw prezentuje się całkiem nieźle – zdjęcie nie oddaje całego uroku :-)
Obecnie powstaje co prawda kilka nowości, ale raczej w żółwim tempie,
a to oznacza, że pojawi się tu jeszcze trochę „odgrzewanych kotletów” :)
No ale w końcu lepsze to niż nic, więc mam nadzieję, że mi wybaczycie :)
Udanego tygodnia! :-)