Podwójny anioł dla lekarki (z sercem)
Ostatnie dni cieszyliśmy się wyjątkowo piękną pogodą. Udało się w końcu upchnąć resztki agrestu do słoików (w postaci dżemu) i… wreszcie jest chwilowa przerwa w zbiorach (no cóż, z naciskiem na „chwilowa”) :-) Można śmiało powiedzieć, że w tym roku mamy klęskę urodzaju – do tego stopnia, że całe gałęzie drzew łamią się pod ciężarem owoców i nie tylko my tak mamy, ale też wszyscy wokół. Ciekawi mnie czy w innych rejonach kraju jest podobnie.
Przechodząc do tematu wpisu: liczba aniołów czekających na publikację wciąż jest całkiem spora, więc czas, żeby ją trochę skrócić i pokazać kolejnego. Jest to już szósty podwójny model anioła jaki miałam okazję robić (najpierw powstały: te dwa, następnie anioł dla lekarza, później anioł siostrzany i ostatnio pokazywany anioł dla fryzjera). Ten dzisiejszy miał zostać podarunkiem dla pewnej pani doktor. Dobrze wiedzieć, że są tacy lekarze, prawdziwie z powołania, to zawsze bardzo budujące :)
Panią doktor można najłatwiej rozpoznać po stetoskopie zawieszonym na szyi. Natomiast suknia w kolorze fuksji jest może trochę mało „lekarska”… ale tak właśnie miało być :) O ile dobrze pamiętam, fuksjowej sukni na aniołach jeszcze nie malowałam (chociaż z takich „nietypowych” kolorów pojawiła się już wcześniej czerwień i pomarańcz). Na desce trafił się bardzo fajnie umiejscowiony sęk – mniej więcej na wysokości serca lekarki, więc dodatkowo go zaakcentowałam złotą farbą. Kiedyś już pokazywałam zielonego anioła z sękowym sercem i ponad rok później sęk znów szczęśliwie wypadł w takim miejscu – żal byłoby go zakrywać :) Pani doktor otacza opieką i obejmuje swoimi skrzydłami pacjentkę (w zielonej sukni).
Anioł ma około 42 cm wysokości i 22 cm szerokości, a za aureolą jest schowany haczyk do zawieszenia na ścianie. Oczywiście może również stać, najlepiej z jakimś podparciem. Oprócz wspomnianego sęka, deska nie ma żadnych innych „niedoskonałości”, dziurek czy pęknięć – jest właściwie całkiem gładka. Jak zwykle, nie żałowałam złoceń, które mienią się w zależności od kąta padania światła, z każdej strony inaczej.
Niebieski anioł w okularach, anioł dla fryzjera oraz ten dla lekarki z dzisiejszego wpisu powstawały niemal w tym samym czasie, więc załapały się również na wspólne zdjęcia :)
Bez zbędnego przedłużania, kończę na dziś. Jak zawsze, dziękuję za wszystkie odwiedziny i pozostawione komentarze, szczególnie te pod wisiorem z kwiatową kulą, które bardzo motywują do dalszych koralikowych poczynań :) Pozdrawiam bardzo ciepło , trzymajcie się i do zobaczenia na blogach :)