Przeciągadła – nowa partia
Cześć wszystkim :-) Wiem, że dawno się tu nie udzielałem (ponad 3 miesiące), ale niezmiennie jestem strasznie zarobiony w pracy, ten czas tak szybko ucieka… słowem: życie. Znacie to chyba, szczególnie przed świętami :-)
W ciągu ostatnich miesięcy pojawiło się sporo pytań o drewniane przeciągadła (wszystkie poprzednie wyprzedały się już jakiś czas temu) i obiecałem, że będę informować kiedy się pojawią. No to informuję, również tutaj na blogu: nowa, świeża partia już jest! :-) Są dostępne, jak zawsze, w sklepie Royal-Stone, a także u nas (mamy kilka sztuk dostępnych „od ręki”). Szczęśliwie udało się zdążyć przed świętami, więc zainteresowani jeszcze mogą zrobić sobie taki prezent :-)
Deseczki miały pojawić się dużo wcześniej, ale wszystko się przeciągnęło z powodu tzw. „złośliwości rzeczy martwych”. Po prostu sprzęt się rozkraczył (prawie na samym początku prac), trafił na gwarancję do serwisu i siedział tam baaardzo długo – znacznie dłużej, niż naprawa gwarancyjna przewiduje. Finalnie nie udało się go naprawić, ale mimo wszystko złego słowa nie powiem, bo dostałem w zamian nówkę sztukę: w dodatku nowszy model (który i tak chciałem sobie kupić w tym roku) :-) Pracuje się z nim lepiej, szybciej i wygodniej, więc kontynuacja pracy przebiegła już bez żadnych zakłóceń.
Dla przypomnienia: każda deseczka wykonana jest z litego, sezonowanego drewna akacjowego, pozyskanego w lokalnym tartaku. Posiada 24 otwory, o średnicach stopniowanych co pół milimetra (oraz dodatkowy otwór w rączce). Brzegi otworów są obustronnie frezowane, co ułatwia przeciąganie i zapobiega niszczeniu się zarówno drutu, jak i samego przeciągadła. Deski zostały dokładnie wyszlifowane, wypolerowane, a na koniec zaimpregnowane olejem, żeby zabezpieczyć je przed wilgocią i wzmocnić rysunek słojów.
Więcej na temat przeciągadeł możecie przeczytać we wpisie poświęconym pierwszej serii deseczek, a kursy poświęcone technice viking knit to kolejno:
- część 1 – podstawy i splot pojedynczy
- część 2 – splot podwójny, potrójny i podwójnym drutem
- część 3 – końcówki, zapięcia i praktyczne porady
- część 4 – urozmaicenia i inspiracje
Na koniec wrzucam kilka zdjęć świeżej „kolorowej” partii :-) Z efektu końcowego jestem bardzo zadowolony, zwłaszcza, że trafiły mi się ładnie wybarwione deski o fajnym rysunku słojów – oczywiście każda inna, nie ma dwóch identycznych.
Na dziś to już wszystko, tymczasem wracam do mielenia orzechów na pierniczki ;-) Dzięki za wszystkie odwiedziny i nie dajcie się zwariować w tym szalonym ostatnim tygodniu przed świętami. Do zobaczenia następnym razem :-)